Autor Wątek: Rover - ukręcona śruba napinacza  (Przeczytany 3766 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Rover - ukręcona śruba napinacza
« dnia: Marzec 14, 2005, 18:44:16 pm »

Arnold

  • Gość
Siema. Słuchajcie mam taki lekko niebywały problem. Mianowicie w listopadzie miałem robion? głowicę (niektórzy pamiętaj? mój problem z niedziałaj?cym ssaniem). Od tamtego remontu silnik dziwnie drgał, w ogóle robota była do bani bo mi "mechanicy" wlali litr oleju za dużo! ukręcili jedn? szpilkę, nie podł?czyli ssania... Ale mnie martwiły te drgania. W sobotę jechałem do szkoły i silnik zgasł. Kiedy chciałem zapalić tylko rzęził. Więc pomy?lałem: pasek rozrz?du (chociaż niedawno był wymieniany, ale po takich "mechanikach" można się spodziewać wszystkiego). Dzisiejsze oględziny pokazały, że ?ruba mocuj?ca rolkę dociskow? paska ukręciła się!!! Łepek odpadł. To prawdopodobnie spowodowało poluzowanie się paska (więc silnik zgasł). Nie wiem jak z zaworami. Koncepcja mojego wuja jest taka, żeby wywiercić tamt? ?rubę (ale żeby to zrobić trzeba najlepiej wyj?ć silnik, ewentualnie wyj?ć chłodnicę, grill i jako? z tej strony próbować). Ale i tak nie wiem co z zaworami. Nikt nie chce się tego podj?ć. Nie wiem co robić. Od remontu głowicy przejechałem ok. 2500 km. Poldi ma teraz 130 000 km, rok 1996, zero rdzy. Mówi?, żebym oddał na złom! Po moim trupie! Czy który? z Was mieszkaj?cych w okolicach W-wy mógłby chociaż obadać pacjenta? Szkoda "dobry" samochód wywalać na złom... Nie chcę go znowu dawać komu? kto się na tym kompletnie nie zna.
Nie mam stałki więc gg raczej odpada. Mogę podać nr tel. jak kto? chce. Mogę liczyć na jak?? Wasz? pomoc?

Rover - ukręcona śruba napinacza
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 15, 2005, 08:39:30 am »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7253
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
No to prawdziwy szok. Tak to jest jak się oddaje auto do "mechaników". Kolejny dowód na to że mało kto się zna na takich silnikach.
Sprawa ?ruby. Hmmm, je?li nie wkręciła się do końca to może uda się jakim? wykrętakiem. najwygodniej byłoby jednak wyj?ć silnik. Tym bardziej je?li ukręcili szpilkę (chyba że j? wyjęli). Staraj się nie zniszczyć gwintu. Z tego co pamiętam jest tam zwykly gwint metryczny.

Sprawa zaworów nie jest za ciekawa. w tym silniku zawory mijaj? się na mm z tłokami więc może być ?le. W pierwszej kolejno?ci należy naprawić napinacz, ustawić silnik na znakach i zmierzyć kompresję. Dalsze prace zależ? od pomiaru stopnia sprężania. Je?li jest w granicach normy to OK, je?li natomiast jest spora rozbierzno?ć to niestety czeka cię remont głowicy. Co i jak z zaworami i szeroko rozumianym remontem głowicy znajdziesz w temacie "operacja na otwartym sercu 1,4".

Niby mieszkam około 100km od wawy ale na wschód więc raczej nie bardzo pomogę. Mechanik który wcze?niej robił głowicę może i nie jest najgorszy ale i tak za drugim razem wolałem zrobić sam remont. Czego? się nauczyłem a przy okazji zrobiłem hipier tjunink.

I na koniec jeszcze jedna kwestia. Je?li okaże się że zawory padły na więcej jak jednym cylindrze i nie masz w okolicy zaufanego mechanika, a sam nie możesz albo nie umiesz to może warto rozważyć kwestię drugiego silnika. Za przystępne pieni?dze moża kupić nawet 1,8 z rovera. W poł?czeniu z osprzętem ze starego silnika masz szansę na jakie? 110-115 KM. NO i przekładkę silnika to i pan Zdzisiu zrobi, pod warunkiem że podł?czy wszystkie kabelki i żadnego przy okazji nie urwie.

Mnie wymiana jednego zaworu i popychacza hydraulicznego kosztowała jakie? 500zł + czas jaki na to po?więciłem. Oczywi?cie materiały kupowane po upustach znajomego mechanika i dobrej jako?ci więc cenę trzeba liczyć razyco?tam. Dodatkowo mechanik we?mie conajmiej 200 za robociznę. A ostatnio niejaki ArturW z AK sprzedawał silnik 1,4 po kapitalnym remoncie i lekkim tuningu za jakie? 1250zł. Na allegro silniki większe jak 1,4 to cena od 1500 do 2500zł.
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.

Rover - ukręcona śruba napinacza
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 15, 2005, 13:07:30 pm »

Arnold

  • Gość
Chodzi o to, że mam 20 lat, to moja pierwsza fura, do?wiadczenia nie mam żednego. Wszystko co zarobię idzie na szkołę. Szkoda wymieniać silnik, bo ten chodził elegancko. Nie ma ani jednej ryski w cylindrach, oleju nie bierze. Ja już nie ufam nikomu. Kto? powinien za to odpowiedzieć. |ruba nie ukręca się sama z siebie! Wspominełem, że silnik drgał. Może to od tych wibracji (przed remontem nic nie drgało). Poza tym jest tam druga ?ruba, któr? blokuje się napinacz. W tym miejscu napinacz tak się wyrobił, że się zsun?ł. Pytanie: która ?ruba pu?ciła pierwsza? Możliwe, że ta od rolki pu?ciła już dawno (albo przy składaniu j? ukręcili i zostawili tak) - st?d te wibracje i potem napinacz zsun?ł się z drugiej ?ruby. Albo odwrotnie. A może wibracje były zupełnie od czego? innego i st?d ukręciła się ?ruba. Nie wiem. Kto? musi na to lookn?ć. Trzeba wyeliminować przyczynę wibracji, a nie objawy. W lipcu będzie 2 lata odk?d go mam, a włożyłem już w niego z 3 razy tyle, co dałem (razem z OC - nie mam zniżek). Taki silnik (był zadbany) powinien chodzić i chodzić. A pierwszy remont głowicy to też dziwna sprawa... (bo może był niepotrzebny tylko dałem się wkręcić). Nie wiem co robić.
A je?li wyjmę silnik będę musiał wymieniać poduszki?
A Bocian może jednak znalazł by? trochę czasu... Nie chcę nadużywać Waszego zaufania, ale naprawdę tutaj nie ma dobrego mechaniora. Chodzi o to, żeby zrobić raz a dobrze! Przy okazji ja bym nabrał większego do?wiadczenia.
Je?li który? się na tym dobrze zna i chce zarobić to niech tutaj odpisze. Czekamy na odpowied? (ja i Poldi).

Rover - ukręcona śruba napinacza
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 15, 2005, 13:58:06 pm »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7253
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
Oj nie wiem. Mobę pomóc ale teoretycznie. Nie mam praktycznie żadnego do?waidczenia bo ten poldi to też moje pierwsze auto. Dużo ryzykowałem decyduj?c się na remont głowicy w swoim. Narazie od naprawy minęło jakie? pół roku i koło 2kkm i autko nadal ?miga ale mimo wszystko chyba się nie odwarzę bawić cudzym silnikiem. Za duża odpowiedzialno?ć. Co innego gdybym był mechaniorem ale jako elektronik nie zaryzykuję niestety. Pozatym nie bardzo mi na rękę latać gdzie? po kraju i naprawiać auta. Tym bardziej że w moim wykonaniu to naprawa mogłaby zaj?ć nawet kilka dni. MI się zeszło jakie? 3 tygodnie po godzinach.

Nie napisałe? jeszcze dokładnie z jakich okolic wawy jeste?. MOże byłby kto? inny który mógłby ci jako? pomóc.

A je?li chodzi o poduszki pod silnikiem to wg mnie nie ma chyba potrzeby zmieniać ich je?li były dobre. Nawet po wyjęciu silnika.
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.

Rover - ukręcona śruba napinacza
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 15, 2005, 14:12:34 pm »

Offline AndrewS#100

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 973
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO 125p 1.4 16V MPI
    • http://www.roverki.pl
ehh rece opadaja jak to czytam, pewnie fajfusy dokrecali te szpilki takim momentem jak w zwyklym poldku i jedna nie wytrzymala nie dziwie sie jej, szkoda ze nie mieszkam w wawie, bo cos tam bysmy porobili, tylko to tez nie jest takie proste bo trzeba miec gdzie i czym robic, do tego trzeba rozbierac pewnie tez i dol silnika zeby ta urwana szpilke wykrecic, gdzie ona sie oberwala ?? w polowie czy nizej ??, mam skany z trzeciaka dotyczace tego silnika chcesz ??
Pozdrawiam Andrzej
FSO 125p 1.4 16V MPI
Rover 800 2.0 16V MPI
Jawa TS 350

Rover - ukręcona śruba napinacza
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 15, 2005, 19:35:08 pm »

Arnold

  • Gość
Jestem z Serocka nad Zalewem Zegrzyńskim. Z t? szpilk? to nie wiem jak to jest. Zauważyłem tylko że jest wchodzi tam klucz chyba 10, a na pozostałe 8 i to mnie zdziwiło. Poza tym ma dan? podkładkę. Wiem że oni to dokręcali na oko. Jak chciałem im powiedzieć jaki momentem to dokręcać to powiedzieli że "sami będ? wiedzieć". Od takiej roboty to teraz może głowica nawet do planowania sie nie nada. Z tym wierceniem to nie wiem kto sobie poradzi bo jeszcze nie wiemy jak się zabrać do wyjęcia silnika. Boje się tej roboty jak diabeł ?więconej wody, bo z tego co tu czytałem duża czę?ć tych którzy kiedy? zdejmowali głowicę do tej pory ma jakie? problemy z obrotami itd. Sam tego nie ruszę. Wiem że się zejdzie. Głowicę może skołuję jak?? używan? ale nie wiem jak to będzie ?migało. Kumpel, który robi różne auta (beemy, audi, cupe fiaty) Roverka boi się dotkn?ć. Może komu? się jednak będzie chciało? Za wachę wrócę (i za fatygę). Chociaż obadać żeby doj?ć co było przyczyn? itd. Mogę go ewentualnie władować na lawetę i komu? podrzucić  :lol:  Szkoda go sprzedawać a żeby stał nie wiadomo ile też szkoda bo OC dopiero opłaciłem (nie mam zniżek) a on ma stać? Na razie nie widzę żadnego rozwi?zania. Pomy?lałem, że zwróce się do fachowców, ale skoro nikt nie może...
Skany jakie? mam ale sam i tak tego nie ruszę. A wtedy to mi robił wujek (wyszło sporo taniej) ale teraz to mu nie daję jak się nie zna. Wiem że jest Was kilku z W-wy...
To jak? Sorry, że jestem taki upierdliwy  :lol: ale rozumiecie...

Rover - ukręcona śruba napinacza
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 15, 2005, 20:53:20 pm »

Offline Van

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1713
  • Płeć: Mężczyzna
    • LANOS 00 1.4 16v
kurde co za przygody  :?  aż się bede bał zagl?dać pod swoj? kapę. Ja się na tych silnikach nie znam. Dopiero zbieram informację skany itd itp. Co innego ohv na którym praktycznie sie wychowałem (14 lat i ze starszym remont robiłem) :roll:
Przykro mi ale nie pomogę  :sad:

Rover - ukręcona śruba napinacza
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 16, 2005, 12:57:17 pm »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7253
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
Czy ja wiem czy po zmianie uszczelki pod głowic? jest tak ?le. U mnie silnik chodzi mniudmalyna a nawet głowicy nie planowałem (tafla szkło i pasta zaworowa :mrgreen: ). Niemniej jednak nie chcę brać odpowiedzialno?ci za czyje? mienie a w skrajnym przypadku może i życie. Chyba że nie będziesz wnosił potem żadnych pretensji.
Może gdybym miał jeszcze garaż czy co? ale pod chmórk? to starczy że swój robiłem. Czytałe? temat http://www.fso.inds.pl/viewtopic.php?t=2886 o moim remoncie głowicy. Jest tam niemal wszystko po kolei co należy zrobić. Jak masz garaż to sam zdejmiesz głowicę i oszacujesz ew. koszty naprawy i jej opłacalno?ć. Jest tam nieco fotek więc przynajmniej proces rozbierania będzie znacznie ja?niejszy.

Teraz kilka uwag praktycznych.
Po pierwsze napraw napinacz i sprawd? kompresję może nie trzeba będzie zdejmować glowicy. TYlko zanim zaczniesz kręcić rozrusznikiem to pokręć najpierw kluczem.
Wyjęcie silnika nie powinno być trudne. odkręcasz skrzynię potem poduszki oraz rurę wydechow? od kolekora. Potem jakie? pierdółki typu kabelki linki węże, chlodnicę itditp. Na koniec zdejmujesz maskę. POdczepiasz silnik do bloczka i powoli systematycznie ci?gniesz do góry i do przodu auta. Tak to wygl?da w teorii. W praktyce nie testowane.

Wracaj?c do tej "szpilki" jak tyto napisałe?, to pewnie chodzi ci o jedn? z 15-tu ?rub pokrywy górnej rozrz?du. To nie s? osławione szpilki tylko ?ruby M6. Dlaczego łepek jest na klucz usemkę a nie 10 to spytaj angoli. Prawdopodobnie ukręcili t? ?rubke i dali zwykł?. Ja też miałe dwie zerwane i z powodzeniem zast?piłem je tym co miałem pod ręk?.
Je?li chcesz zobaczyć jak wygl?daj? szpilki trzymaj?ce głowicę to jeszcze raz skieruję cię do mojego tematu: http://www.fso.inds.pl/viewtopic.php?t=2886. Faktycznie ich zerwanie to masakra. Ale skoro silnik działał i nie gubił mocy czy kompresji to raczej s? OK.

 Szpilki s? dostępne po zdjęciu górnej czę?ci
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.