W zeszłym roku trafiłem bardzo ładne wąskie caro. Stanąłem przed trudną decyzją gdyż dotychczas posiadane auto było dokładnie takie samo - wąszczak z 92 roku. Ostatecznie postanowiłem sprzedać dotychczasowy egzemplarz i skupić się na nowym nabytku. Auto kupiłem od Pana który podjął decyzję o zakończeniu samodzielnej jazdy autem - uwaga - w wieku 90 lat. Odbywałem z nim jazdę próbną i rzeczywiście była to słuszna decyzja, ale muszę przyznać, że jak na swój wiek szło mu całkiem nieźle.
Auto od zawsze garażowane, w chwili zakupu 43 tysiące przebiegu, komplet faktur, instrukcja, gwarancja, dwa komplety kluczyków, oraz oczywiście mnóstwo "dziadkowych" zapisków z napraw i serwisów. Gdy wsiadłem pierwszy raz za kierownicę wiedziałem, że go wezmę. Prowadzi się doskonale, wszystko działa i pracuje tak jak powinno, hamulce, układ kierowniczy, silnik. Wszystko działało idealnie jak w żadnym polonezie wcześniej. Jedyne do czego mogę się przyczepić to nieoryginalny nosek i lampy - niestety wiek kierowcy zrobił swoje i zaliczył małą stłuczkę. Lampy podmieniłem na swoje z zapasów, ale cały czas poszukuję nowych oryginałów. Nosek pomalowany znośnie, ale przy okazji będę starał się go wymienić. Auto w wakacje trafiło do wypucuje.pl gdzie został wykonany kawał dobrej roboty nad lakierem, po czym ruszyłem w objazdowe wakacje po Polsce - 2000 km przez mazury i wybrzeże, wóz sprawował się świetnie, poza tankowaniem w Słupsku gdzie na stacji trafiłem na benzynę wymieszaną z olejem napędowym (obsługa wpompowała z beczkowozu ON do zbiorników z PB). Zmuszony byłem do jednodniowej przerwy i spuszczenia 39 litrów mieszanki ON+pb w miejscowym warsztacie. Po około 2 miesiącach orlen zwrócił kasę za paliwo, naprawę, oraz przymusowy nocleg. Na szczęście po spuszczeniu syfu z układu samochód dziarsko jechał dalej. Szkoda gadać co by to było przy jakimś nowszym aucie np z bezpośrednim wtryskiem. W tej przygodzie w Słupsku pomagało mi kilka osób z grup na fejsie za co im bardzo dziękuję !
Kilka fotek pod FSO:
Deska jak nowa, dzięki garażowaniu w ogóle nie tknięta słońcem:
Fotka tuż po odbiorze z polerki:
Kilka fotek w trakcie prac:
Na koniec wjechał rajdzik: