Ja mam te zamki zamontowane w kabinie w ciągniku, jeden przy tylnej szybie uchylnej, a drugi przy dachu. Z obu usunąłem tą sprężynę ściągającą przy tym trzpieniu, za który pociąga linka, bo otwieram to normalnie, palcami, a ze sprężyną nie dałbym rady pociągnąć i wszystko działa normalnie. Jest chyba nawet tak, jak piszesz, że po zatrzaśnięciu zamka, trzpień się cofa (nie zwracałem na to uwagi). Jak kolega chce, żeby działało to w miarę fajnie, to zamontowałbym tam słabsza sprężynkę, która pociągnie to z powrotem do tyłu, razem z trzpieniem siłownika. Te sprężyny są tak mocne, żeby dały radę pociągnąć linkę z powrotem do tyłu. Nie zapominajmy, że zamek maski i klapy, jest taki sam i o ile z tyłu mamy normalną linkę, która ma mniejszy opór, to z przodu jest sztywny drut i sprężyna musi być mocna. Po usunięciu tej sprężyny, to działa naprawdę lekko. Można zmniejszyć siłę potrzebną do uruchomienia mechanizmu, poprzez wydłużenie tego trzpienia, oczywiście w granicach normy, żeby skok trzpienia siłownika, nie okazał się zbyt mały. Wtedy zmniejszy się znacznie siła potrzebna do pociągnięcia tego i siłownik będzie miał lżej. Dać wtedy słabszą sprężynę cofającą i po temacie. Ale siłownik o uciągu 8 kg, to naprawdę jest dużo i powinien bez problemu sobie radzić, a po przedłużeniu trzpienia zamka, pewnie nawet nie trzeba by było zmieniać tej sprężyny.