Dzięki Mroziu, obadam dokładnie zaworki. Info jest z drugiej ręki (od wła?ciciela który zna się na mechanice ?rednio, więc mógł co? przekręcić co usłyszał od diagnosty - zero kompresji czy słaba kompresja nie wiem co dokładnie powiedział facet).
DOHC znowu je?dzi jak burza tylko pierdzi coraz okrutniej. wiosna blisko to może się uda jakiego? spawacza na sesję kolektorowo-podłużnicow? namówić.
No i w końcu zobacze co mi się pokrzywiło po tej dziurze w jezdni.
Miałem jaja z zapłonem - albo strzelał albo strasznie falował (w miedzyczasie padł moduł)- pomopgła wymiana zielonego (tamtet też był nówka ze sklepu, ale rozwalił się po 1500 km :shock: ).
Po złożeniu zapłon spowrotem ustawiłem na oko - na strobie okaz?ło się że mam przyspieszony koło 30-40 stopni

Odpalał super, ale marnie je?dził i gubił zapłony. Przy okazji ustawiania wyci?gnałem aparat i się okazało że ma straszny luz które jest spowodowany rozpadnięciem się odrzutnika oleju

Skorygowałem podkładkami, i już trzeci dzień jest spokój.
Mam nadzieje że to koniec przygód z zapłonem w końcu.