Witam wszystkich forumowiczów
Mam poldka z 2000 roku - benzyna/gaz 1,6 silnik. Po zimie miał kłopoty z ładowaniem - pocz?tkowo my?lałem, że to alternator /wymiana szczotek, sprawna dioda/, potem sprawdziłem kable i okazało się, ze nie kontaktuje gdzie?
Oddałem do elektryka - znalazł uszkodzenie pod desk? rozdzielcz? i wydawało mi się, ze jest O.K. po naprawie.
Pojeżdziłem kilka dni i...powstały nowe problemy. Jak jeżdziłem na benzynie,
szarpał, jakby miał przerwy w dostawie paliwa, ale nie był to objaw trwały,
tylko od czasu do czasu, przy róznych biegach i prędko?ciach...|wieciła się wtedy kontrolka sterowania silnika /pomarańczowa/
Jak przeł?czałem w trakcie jazdy na gaz, to samo - dusił się przy nabieraniu prędko?ci, do
momentu wrzucenia wyższego biegu i to też nie regularnie. Czasm pomagała
zmiana gaz-benzyna-gaz-benzyna...Dodatkowy objaw - kopał PORZˇDNIE przy wysiadaniu z samochodu, czego wcze?niej nie było...
Wymieniłem więc przewody WN, ale nic to nie dało, w dodatku zaczęły się kłopoty z zapłonem - jak zapalałem z zimnego silnika, wszystko OK, jak podjechałem na stację benzynow?, wył?czyłem silnik - już nie zapalił, tylko rozrusznik kręcił
Teraz wcale już nie zapala, nawet na zimnym. Nie wiem, co mogło się stać, może ten elektryk co? pokręcił? Wcze?niej tego nie było, dopiero po naprawie...Kontrolka sterowania silnikiem paliła się już póżniej na stałe - usterka powstała w ci?gu kilku dni, ale elektryk się nie poczuwa do gwarancji...
Wspomniał co? o pompie paliwa, a że mój poldek ma gaz w kole zapasowym, to stwierdził, ze to pewnie będzie duuuużża naprawa...
Jestem wkurzony :badass:
Poradżcie, co dalej zrobić...