zanim zalozylem LPG wiem ze polonez mial male problemy i czasem szarpal na benie (nie byl wtedy calkiem mój) wymienilem mu przewody i swieczki, potem zapchał się katalizator (ponoć nawet zapalił :twisted: ) a po wydłubaniu okazało się że cewka tez nie bangla i musiała sie wymienic... jak nim jezdzilem tuz przed wlozeniem LPG to czasem troszke szarpalo, po zagazowaniu przeszlo - wiec na 100% nie zapłon...
a teraz (1,5 miesiaca z LPG, niecale 1000km bo byłem na wakacjach bez poldka):
1 nie bardzo chce chodzic na benzynie podczas rozruchu (lepiej od razu kopnac go na gaz zamiast sie meczyc),
2 jak sie juz nagrzeje i jade na benie to szarpie jak por?bany,
3 do tego wszystkiego jak go zapale i jest zimny to czasami swieci (wła?ciwie żarzy sie) ładowanie do jakichs 2,5k rpm - jak juz sie podgrzeje troszke to jest OK
od razu mowie ze:
bledow nalapal, bo gazowniki c...e nie dokrecili masy (?) do sondy (brazowy kabelek ktory w abimexie bierze mase z zaworu nagrzewnicy) i mial przeklamane odczyty z sondy + czasem brak sygnalu (juz mnie chcieli odeslac po nowa sonde... chamy, dobrze im patrzec na lapy). W efekcie zostal podregulowany, skasowalem sobie kompa i przez czas jakis bylo dobrze... po powrocie z wakacji pojawily sie jaja... skad zaczac poszukiwania!? tylko nie mowcie ze od pompy bo mam zbiornik w miejscu koła i troszke mi to utrudnia... jak czyscic wtrysk? no i ewentualnie pompe?[/scroll]