Witam, mam problem...
jakos w listopadzie czy grudniu robiłem most, wymienialem caly kosz, nowe lozyska itd. jezdzilem sobie caly czas az do ostatnich dwóch tygodni kiedy zaczalem slyszec ze przy cofaniu cos lekko trze w tylnym prawym kole, przy jezdzie to przodu to bylo praktycznie nieslyszalne. no ale dalem se na luz. dzisiaj juz jest tak, ze na prostej tego koła nie słychac, ale w momencie kiedy ma obciążenie, czyli skrecam w lewo to trze strasznie. ogłos jest taki jakby tarło o nadkole. ale to nie jest to. hamulce nie trzymają. jak kolo dostaje odciążenia (skrecam w prawo) to nic nie slychac, jedynie jak jest dociążone.
nie mam pojęcia co to, raczej sie tym na razie nie przejmuje ale zaczyna coraz glosniej (radio nie pomaga czasami) a nie chcialbym w mało konfortowej sytuacji stanąć na ulicy (zgubie kolo cy cuś..) w dzien kiedy bede jechal na egzamin... :?
aha, zwykły pold na piórach, bez jakis unowocześnien w zawieszeniu, jedynie mam 3 piora na strone w resorze, ale to nic nie zmienia.