ja w zeszłym roku sam wyjmowałem, ściągacz miałem z pręta M14, płyt chyba 3mm i kilku nakrętek. udało się wymienić, jestem cały, ale robota przyjemna nie była. Ciężko było wyjąć sprężynę(z włożeniem było lepiej, bo były krótsze), musiałem brechą maksymalnie nacisnąć na wahacz, poza tym musi być przód podniesiony, bo początkowo robiłem to tylko z jedną stroną w górze i stabilizator za bardzo usztywniał wszystko. Przy rozprężeniu sprężyny huk był solidny, nie wiem czy drugi raz bym się zdecydował na wymianę takim wynalazkiem :?