wiec panowie dlugo zmagalem sie z kosmicznym spalaniem ostatnio sam sie zaczalem bawic i zszedlem do 12-13litrow z tym ze w ogole nie dotykam gazu :oops: styl ponizej emeryckiego.
ale mam nastepujacy problem bo od dawien dawna ten okaz cierpi na kompletny brak jakiekokolwiek przyspieszenia i swoja predkosc konczy przy 80-90 km/h po godzinie rozpedzania.ruszanie z pod swiatel to istna katastrofa 5minut minie to moge zapiac 3 o ile mnie swiatlo czerwone nie zatrzyma.i tak jest i na benie i na gazie.na starcie to mnie dziadek w kapeluszu maluchem robi z palcem bez zylowania czasem az sie boje wyprzedzic rowerzyste.zajebiscie wolno sie wkreca na obroty i zajebiscie lipnie przyspiesza,
motor 1.5 gle, nowa kopolka i palec, swiece przewody, ustawione zawory, regenerowany gaznik ale to i tak nic nie dalo.
gdzie szukac przyczyny?