Witam . Wprawdzie mój problem jest częściowo rozwiązany , ale chciałbym poznać waszą opinie . Więc tak - poldek z 1996 na wtrysku bosha , instalacja landi renzo z silniczkem krokowym ( no to chyba II generacji ) Zamontowana , o ile dobrze pamiętam - czas tak szybko leci..... , cztery lata temu . Silnik po przejściach - wymiana bloku silnika ( pękł )
na blok od abimexa i z tego powodu nie ma hydrauliki na zaworach .
Gaz zamontowałem bo zżerał kolosalne ilości etyliny i coś nie bardzo chciał jechać ( mulił )
Póżniej okazało się że to była wada fabryczna - zbyt wysokie ciśnienie paliwa na wtryskiwaczu . Po obniżeniu jechał przyzwoicie , zużycie paliwa też znacznie spadło .
Pojawiło się jednak spalanie detonacyjne . Na gazie - nie występował ten objaw . Do czasu .
Najpierw po przejechaniu sporego odcinka ( tak ze 30 km. ) póżniej podczas jazdy po mieście w gorące dni . a ostatnio zawsze . Spalanie gazu rosło i urosło do prawie 20 l.
Byłem u gazowników nie raz , no ale zawsze im wychodziło ok. Z tym że podczas przedostatniej wizycie padł wyrok - sonda do wymiany , bo daje zbyt niskie napięcie na bogatej mieszance , tylko 0,6 V . Ostatecznie nie została wymieniona . Poprawiono słaby styk masy do nadwozia i pomiar sondy dał 0,9 V . Po tym zabiegu spalanie detonacyjne znikło ( spalanie po trasie - 8- 10 L. ) ale k....wa znowu się pojawiło ! :evil: po przejechaniu ok. 500 km. Więc wywaliłem silniczek krokowy i założyłem śrube . Tak przejechałem 200 km. i na razie ( oby tak było zawsze ) jest dobrze , a nawet rewelacyjnie - motor się obudził , tak jakbym sie przesiadł do dużo ... lepszego auta . Dostał kopa ! Jeszcze tylko żeby dużo nie palił , ale to trzeba sprawdzić .
I co myślicie o tym ? Jakby co to zostawić tą śrube ? Dlaczego to się tak pie....czy na krokowym ? Gazownicy coś czarują ?