A czy do wywiercenia wyciągałeś przekładnię?
Nie. Właśnie po to wierciłem, aby uniknąć wyciągania. Jak się zdejmie koło, to dostęp do boku przekładni jest bardzo dobry.
co z ewentualnymi opiłkami, które moga się dostać do środka
Wierciłem delikatnie, małą, ręczną wiertarką, uważając aby nic nie wpadło do środka. Gwintowanie tak samo - malutki gwintownik i zegarmistrzowska precyzja (no, może przesadzam...). Obudowa przekładni jest dość miękka i zarówno wiercenie jak i gwintowanie idzie lekko. Nie polecam wiertarki elektrycznej, właśnie dlatego, że łatwo stracić wyczucie i przelecieć na wylot.
A jakiej średnicy jest oryginalny otwór do napełniania przekładni?
Nie wiem :-) U mnie problem pojawił się po kilku latach, przekładnia była już stara, a dostęp do tego korka był tak fatalny, że postanowiłem się nie szarpać, tylko zrobić swój otwór.
(...) może da się odessac stary olej.
Nie wiem czy to ma sens. W instrukcji piszą, że tego oleju nie wymienia się wcale. W gruncie rzeczy ruch w przekładni jest tak mały, że niewiele się tam zużywa... U mnie problem był prosty, bo olej po prostu wyciekł.
W sumie to taki amatorski sposób na nieszczelność, ale okazał się bardzo skuteczny. Sztuka polega na zorientowaniu się w porę - jak doprowadzisz do wyschnięcia i wytarcia przekładni, to nie obejdzie się bez poważniejszej naprawy.
Pozdrawiam
Paweł Rajewski