Witka.
Od pewnego czasu borykałem się z problemem że po odpaleniu zimnego autka silnik gasł po chwili. Trzeba było podtrzymywać nogą pedał gazu zanim silnik się rozchodził. A i potem do uzyskania normalnej temperatury wolne obroty działały kulawo.
Próbowałem poradzić sobie regulując śrubkę przy przepustnicy ale o ile dla zimnego silnika wolne obroty były do przyjęcia po regulacji to na nagrzanym falował bardzo i to w zakresie 1200-1300RPM. Wielokrotne resety tez nie przyniosły skutku.
Z braku czasu i dostępu do auta (żona do pracy) jakoś się z tym męczyłem się aż do ostatniej soboty kied to w kocu postanowiłem się tym zająć.
Na pierwszy ogień poszedł czujnik temperatury płynu chłodzącego jako główny podejrzany odpowiedzialny między innymi i za automatyczne ssanie. Wypięta wtczka, miernik w garść i mierzymy rezystancję pinami 30 (masa dla czujników) i 33 (czujnik temp. płynu). Silnik był zimny więc spodziewałem się rezystancji rzędu kilki kiloomów (ok. 4kΩ) a tu 0Ω czyli totalne zwarcie. Szybkie rozpięcie wtyczki i niestety zwarty okazał się czujnik.
Na szczęście miałem drugi więc przystąpiłem do procesu wymiany. Dla tych co nie wiedzą czujnik temperatury płynu chłodzącego dla komputera w roverze jest zchowany za głowicą na wysokości wałka wydechowego analogicznie jak kopółka rozdzielacza na ssącym. Dostęp jest nieziemski bo nie dość że za silnikiem to jeszcze z drugiej strony na tej samej wysokości tuż za czujnikiem idzie przewód układu chłodzenia małego obiegu skutecznie utrudniającego dostęp. Od góry wszystko zasłania blacha z uchem do wieszania silnika.
Tak więc wykonałem następujące czynności:
- spuszczanie płynu
- zdięcie kabli WN ze świec
- wymiana czujnika - zabieg o ile możliwy bez więszego demontarzu o tyle upierdliwy. Raczej dla ludzi o dużych zdolnościach manualnych oraz ginekologów. Klucz 19 oczkowy dało się obracać o całą 1/12 więc kręcenia trochę było ale się udało.
PO zalaniu płynu odpalenie i... wróciło automatyczne ssanie :mrgreen: . Powem więcej. Moja żona po pierwszej jeździe po tym zabiegu zauważyła nawet poprawę działania całego silnika. Ponoć lepiej reagował na pedał gazu. A skoro ona nawet to zauważyła to coś w tym musiało być.
Podsumowując przy problemach z gaśnięciem zimnego silnika rovera w pierwszej kolejności należy przeprowadzić test przepustnicy aby upewnić się że komputer prawidłowo steruje silniczkiem krokowym a w następnej kolejności sprawdzić rezystancję czujnika temperatury płynu chłodzącego. Powinna ona wynosić około 3-4kΩ na zimnym silniku oraz kilkaset (ok 200-300)Ω na rozgrzanym. Pomiaru dokonujemy omomierzem na stosowny zakres pomiędzy pinami 30 i 33 wtyczki okablowania komputera ECU (4 i 7 pin w górnym rzędzie od lewej)
Pozdrawiam.