ja docierałem pastą do zaworków. Dokładnie to jedynką jeśli dobrze pamiętam, ponieważ u mnie nie było kraterów w gniazdach zaworowych i na przylgniach zaworów również.
Docierałem ręcznie każdy zaworek (troszkę to trwało). Raczej unikaj wiertarki, bo załatwisz w tempie ekspresowym prowadnice. Jak będziesz miał wszystko rozbebeszone, to sprawdź luzy prowadnic (sprawdza się to tak: wysuwasz zawór około 1-2 cm i poruszasz na boki. Luz powinien być znikomy, a najlepiej wcale, ale nie oszukujmy się, to nie jest nowy silnik, więc na pewno minimalny będzie.). Zanim będziesz docierał, podeprzyj zawór i nalej do kanału trochę nafty, benzyny lub czegoś podobnego - byle nie rozpuszczalnika, bo zaraz wyparuje. Lekko dotrzeć według mnie warto, nawet jak zawór nie puszcza, ponieważ oczyścisz powierzchnie styku zaworu i gniazda z nagaru - będzie równiej.