Jak w temacie. Polonez z 1999roku. Pierwsze moje auto z gazem, więc nie wiem zupełnie o co kaman. Sprzedający mówił, że wchodzi "około 20 litrów", ale dopiero gdy na stacji BP powiedziałem obsługującemu "czy wie może czemu tak jest", ten się odsunął na 2 metry od auta i powiedział żebym zmienił instalację natychmiast, bo "z czymś takim się jeszcze nie spotkał". Dziś natomiast znajomy powiedział, że to może być zawór albo że to skroplony gaz, bo butla ma już 8 lat za sobą. Właściwie mi to nie przeszkadza, dalekich tras nie robię, ale z drugiej strony, jeżeli to jakaś drobnostka ( choć nie jestem naiwny i w to wątpię), to lepiej naprawić.
Co o tym uważacie? Czy sytuacja jest poważna :roll:
Szukałem w FAQ, ale występuje czasowy brak dostępu. Proszę więc o odpowiedź tutaj.