witam

powrociliśmy cali i zdrowi.
wyjechaliśmy sobie 3 rano w sobotę ja, moja kobieta i polonez, czyli uroczy trójkącik

pierwszego dnia dolecieliśmy do słoweniii- padłem na twarz i poszedłem spać w przydrożnym hotelu po 1200 km jazdy
2 dojazd, jeszcze jakies 400km na piewsze miejsce- Pula, pólwysep istra tam 2 dni, potem Medulin zaraz obok na następne 4
gdy juz wszystko zwiedzone i oberzane dokładnie z kazdej strony wyruszyliśmy na wyspę Krk jakies 250 km i na dni dwa osiedlismy w miejscowości o tej samej nazwie, potem pojechalismy na sam koniec Krku do miasteczka Baska
nastepny krok to wyjazd z Krku i podróz do parku narodowego Plitwickie jeziera jakies 200 moze 250km i po bardzo długim wedrowaniu i podziwianiu okolicznego krajobrazu odjazd następnego dnia do austrii, do rodzinhy zamieszkałej w Velden, pod klagenfurtem. velden opuscilismy dzis rano, o 4 by na 16 dotrzeć do warszawy 1150 km
to byłby opis samej wyprawy, teraz nieco o trasie
drogi- austria i słowenia super , chorwacja troche gorzeji cały czas jak nie ostro pod górę to w dól, no w SLO i A tez w sumie z gorami nie lepiej. niektore takie ze i na 2 biegu sie pojeżdzało
w sumie sam niewiem jak dawałem rade robic ponad 1000 km na raz ale jakos szło jak sie jedzie po autostradzie, gładkiej, bez niespodzianek typu traktory i rowerzyści i z przędkoscią 110-150 km/h
ceny w chorwacji ( camping, jedzonko ) strasznie wysoki, dobrze ze zabralismy spore zapasy
paliwo- taniutkie w chorwacji gaz 1,35 - 1,50 oczywiscie jak juz sie trafiło stacje z gazem
w słoweni tak jak u nas z cenami, tez niewiele stacji
austria-gazu wogole nie tankowałem, nie mialem zamiaru krązyc gdzies po miastac i szukac tego "rarytasu "
benzyna wszędzie w okolicy 4,30
a autko..............cud miód malina

jedyna co się stało to kapeć przy przekraczaniu granicy SLO/HR jadąc tam, kolo zakleili mi dopiero na Krku ( tak sie zbierałem

) i strzeliło na łatce 150 km za wulkanizacją :evil: i do samej warszawy na zapasie

pozatym nic a nawet lepiej- na benzynie jechało całkiem dobrze, nie przerywało i nie słabło ( jak praktycznie zawsze było)
spalanie 8 do 9,5 l gazu i 6,5 do 7 l benzyny, jadąc szybko, ale bez zbędnego ostrego przyspieszania
ogolnie jestem zadowolony, opalony i lżejszy o paaarę stówek