Tak więc zaraz będzie kilka postów, że to już było...
Potem linki do starych tematów...
I kilka sprzecznych wypowiedzi o właściwych metodach.
Ponieważ już to robiłem i śledziłem podobne tematy postaram się podsumować po swojemu.
Wymiana łożyska na półosi jest w zasadzie prostą czynnością. Jedynym problemem może być z pierścieniem trzymającym łożysko na półosi. W książkach piszą, że należy zakładać je na ciepło rozgrzane do jakichś 300 * C (około - nie chce mi się teraz książki szukać). Tylko w praktyce nie wyobrażam sobie jakoś mechanika, który by tą temperaturę mierzył jakoś, czymś... Są "mechanicy", którzy uważają, że można prasą wciskać na zimno... Większość wykonawców po prostu podgrzewa palnikiem. Są tacy co robią to na piecyku elektrycznym lub na grillu nawet. Sam demontaż półośki jest prosty bardzo. Łożysko też nie jest drogie. Pierścień jest jednorazowy.
Generalnie uważam, że można zrobić to tak:
1. kupić używaną półośkę z dobrym łożyskiem i podmienić i już - najprościej i najszybciej;
2. pobawić się samemu czyli zdjąć stare łożysko i założyć nowe- mieć potem satysfakcję, że samemu się poradziło;
3. odstawić do mechanika, który nie ma zszarganej opinii złodzieja i oszusta - nie pobrudzisz się (ale zaleca się stać nad gościem w czasie pracy, patrzeć się mu na ręce i zadawać wiele głupich pytań o to co teraz robi i po co).
ad.1 na kozanowie może stoją jeszcze na warsztatach polonezy, którym dobre półośki "nie są już potrzebne"
ad.2 "pobawić się samemu" może mieć także wersję "podmienić ze służbowego"... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: