A ja mam takie pytanko z innej troszkę beczki. Od czasu do czasu dzieje mi się coś takiego, że przekręcę kluczyk, pompka zapompuje, daje na rozruch i koniec. Zegar gaśnie, kontrolki też, ani nawet nie drgnie. Jednak wziąłem dziada na taki sposób, że odłączam mu plusowy zacisk, troszkę zaiskrzę, założę go spowrotem i pali na strzała. Co to mu się robi? Zwarcie gdzieś by miał?