A ja Ciebie nie zauważyłem - pewnie znowu jakimś plastikiem jechałeś, przyznaj się

O tej godzinie to z myjni wracałem. Wcześniej Polonez przewiózł mnie do rodziny na wieś, w okolice Płocka, na uroczystość religijną. Tamże, nasyciłem oczy i duszę widokiem dorodnych, hojnie obdarzonych mazowieckich blondynek

Prawdziwych blondynek, nie tych chudych farbowanych lisów, które w mieście pomykają.