Do mnie Pan Władza się przykleił, że na rondzie na ul. Wierzbowej bokiem leciałem. ^^
Śniegu była masa, ulica pusta... no to rękaw, skręt, dwójka, obroty w górę, strzał ze sprzęgła i pooooooszedł... ;D
... skończyło się na upomnieniu.

Ufff... zaczynam lubić drogówkę. :D