Zabrałem się dziś, wytworzyłem i zamontowałem drążek panharda w carówce.
Siedziałem najpierw 2h w kanale i kombinowałem jak by go wcisnąc nic nie psując i nie przerabiając.
Normalnie, czyli między mostem a bakiem się nie dało- szczelinę, w jaką jeszcze by dało się to upchnąc, ukradł drążek stabilizacyjny z kombi. Zostało zamontować go z przodu.
Odpowiednio ukształtowana rura grubościenna na oko 3/4" zamocowana została do prawego wypustu na resor w moście oraz do dorobionego mocowania w okolicy, gdzie przykręca się lewy drążek reakcyjny do budy.
Teraz o efektach:
samochód obecnie bardzo dobrze trzyma zadany tor jazdy w zakręcie, szczególnie na nierównej nawierzchni. Nie zmieni zadanego kierunku aż do poślizgu.
wspaniale pokonuje skośne uskoki czy nierówności-dalej jedzie prosto, nie tańczy.
Poprzeczny uskok w szybkim zakręcie jak kiedyś był zmorą i powodem do kontry i ratowania z pewnego prawie poślizgu a na pewno przesunięcia się samochodu o dobry metr już nie straszny.
Reakcja na ruch kierownicą jest natychmiastowa i ostra, nawet za ostra
trzeba się przyzwyczaić, bo wystarczy mniejszy ruch kierą, by skręcić.
Udało mi się przejechać wszystkie z moich "testowych" zakrętów szybciej i bez specjalnego strachu, że przybije piątala z drzewem.
Niestety troszkę mi blisko ziemi wyszedł, ale sprawdzałem w terenie (brałem krawęznik środkiem, garby na ukos i inne cuda) -nie wali.
Pośmigam trochę więcej, może jeszcze jakieś plusy bądz minusy odnotuje.