Witam,
Odebrałem poldka od mechanika po czyszczeniu gaźnika, pompy paliwa i regulacji zapłonu (wcześniej przestał chodzić na benzynie - wiadomo za długo LPG). Po przejechaniu ok 50 km obroty nagle zaczęły lecieć w dół i auto stanęło dosłownie na środku ulicy. Przełączony na LPG pojechał bez problemu.
Teraz praca na benzynie wygląda tak:
1. odpala tylko na ssaniu i spokojnie wkręca się na 2000 obrotów
2. powolne wciśnięcie gazu powoduje zwiększenie obrotów jednak silnik chodzi bardzo nierówno
3. szybsze wciśnięcie gazu natychmiast gasi silnik
4. próba jechania przy włączonym ssaniu kończy się zgaśnięciem po kilkudziesięciu metrach
Na LPG chodzi bez problemów.
Nie chcę znowu dawać go temu mechanikowi, tym bardziej że w końcu mam czas żeby sam podłubać. Pytanie tylko od czego zacząć, bo robione było sporo a nie chcę rozgrzebywać wszystkiego na raz. Tak się zastanawiam czy to nie pompa paliwa, ale wtedy by chyba nie chodził nawet na ssaniu?
Z góry dzięki za wszelką pomoc.