Ale gdybym tak swoim seryjnym Atu wystartowal to jest szansa ze dojade czy polowa samochodu zostanie na odcinku?
Szansa jest zawsze
Zależy od tego jak będziesz jechał, można pojechać wolno, ostrożnie, uważając na dziury - ale wtedy sama przyjemność z jazdy w KJS jest znikoma. Zasada jaką my przyjęliśmy z Zoltanem - "jedź i miej w dupie wszystkie dziury, jakby co auto się naprawi"
- wiele szkód sobie nie narobiliśmy.
Musisz mieć kask dla siebie (i dla ew. pilota). OC plus NNW, do tego przejść badanie kontrolne (BK), m.in (o ile nic się nie zmieniło diametralnie od zeszłego roku to sprawdzane jest):
-stan opon,
-papiery,
-światła,
-klakson,
-odma,
-przewody paliwowe (w roverze odpada bo fabrycznie zakuwane),
-wycieraczki,
-stan mocowania foteli,
-pasy bezpieczeństwa,
-mocowanie akumulatora,
-stan płynu hamulcowego,
-stan płynu do spryskiwacza,
-mocowanie zapasowych kół,
-gaśnica (jak sobie przypominam musi być ważna) i apteczka (chyba w ogóle powinna być),
- trójkąt ostrzegawczy.
- * (jak jest instalacja LPG, to musi być w widoczny sposób uniemożliwione doprowadzenie gazu do układu dolotowego - tak by nie można było jechać na gazie) Należy wyjąć butlę lub zdemontować zawór do tankownia i dodatkowo usunąć odcinek parownik/dolot.
Jak przez to przejdzie poldek to możesz śmigać, aha - no i przydałby się pełny bak paliwa.