Ja kupiłem Poloneza od gościa, który był jakąś szychą w FSO, Poldi był i jest na prawdę porządnie zabezpieczony, podwozie bitexem, ale takim sprężystym, jak się go naciśnie ręką, to potem wraca po ugięciu, warstwa jest dość gruba i zupełnie nie odpada, a ma on przecież już prawie 14 lat. Wnętrza podłużnic, przekrojów wewnętrznych, wszędzie, pociągnięte są Fluidolem (można go dostać jeszcze?). Ja po kupieniu go w sierpniu 2004 roku, władowałem w niego ze trzy duże puszki Fluidolu w aerozolu, w podłużnice, drzwi, maskę, przednią i tylną, słupki przednie i tylne, gdzie się dało.
Do tego, Poldi ma coś takiego, co się nazywa RustEvader, jakieś elektroniczno-galwaniczne cudo, które miga zieloną diodą. Ponoć służy do unieszkodliwiania różnic potencjałów elektrycznych na nadwoziu, sprzyjających korozji. Jakby nie patrzeć, biorąc pod uwagę znikomą ilość rdzy na tym samochodzie, chyba to ustrojstwo działa.