Podstawowe Kryteria jakie musi spełniać nasz pojazd aby stał się pełnoprawnym zabytkiem to:
- Wyprodukowany min 25 lat temu
- Okres zakończenia produkcji danego modelu nie może być krótszy niż 15 lat
- Auto musi mieć min. 80% oryginalnych części.
Jeżeli te podstawowe warunki nasz klasyk spełnia, to możemy pomyśleć o "żółtych tablicach"
Żółte blachy krok po kroku:
Krok pierwszy:
Opinia rzeczoznawcy (koszt ok 500 - 1000 PLN)
Rzeczoznawca powinien koniecznie mieć uprawnienia do wystawiania orzeczeń dotyczących aut zabytkowych. Orzeczenie takie musi zawierać najważniejsze informacje o samochodzie, jak również jego wpływ na rozwój motoryzacji oraz dwa zdjęcia. Orzeczenie takie nazywa się Kartą zabytku.
Krok drugi:
Z kartą zabytku "meldujemy się" u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z podaniem o wpisanie do ewidencji (nie mylić z rejestrem) zabytków techniki. Pozytywnie rozpatrzenie wiąże się z wystawieniem przez Konserwatora odpowiedniego zaświadczenia. (koszt ok 30 PLN)
Krok trzeci:
Rozszerzony, dożywotni przegląd rejestracyjny. (koszt ok 260 PLN)
Zgłaszamy się do Okręgowej Stacji pojazdów która ma uprawnienia do wykonywania przeglądów rozszerzonych. Ponieważ koszt przeglądu jest spory oraz żeby mieć pewność żeby nasz pojazd przeszedł go pozytywnie warto jest zrobić profilaktycznie przegląd normalny bez konieczności wbijania go w "dowód". Na przeglądzie rozszerzonym, dożywotnim nie będzie tłumaczenia że: "Panie ta żarówka to się teraz przepaliła, jak wyjeżdzałem jeszcze świeciła". Nie! Tu musi wszystko być "mód"!
Krok czwarty:
Wizyta w wydziale komunikacji (koszt ok 200 PLN)
Składamy komplet dokumentów, dokonujemy wpłatę za tablice i dowód a w zamian otrzymujemy te dla niektórych upragnione żółte tablice z autkiem oraz dowód rejestracyjny z adnotacją a charakterze zabytkowym pojazdu.
Teraz plusy i minusy...
Plusy:
- możliwość wykupienia okresowo OC na min 1 miesiąc.
- w większości firm ubezpieczeniowych dostaniemy ekstra 25% zniżki na OC za tzw "weterana szos"
- dożywotni przegląd - choć jak ktoś ma trochę oleju w głowie to sam dla swojego świętego spokoju pojedzie na diagnostykę "wytelepać"
- możliwość wykupienia AC na faktyczną wartość samochodu.
Minusy:
- O wyjeździe z kraju decyduje nie właściciel a konserwator zabytków. Należy złożyć odpowiednie podanie i czekać na decyzję. (Z reguły nie ma z tym problemu ale już same bieganie z podaniami może niezłe wkurzyć)
- jakiekolwiek poważne remonty należy konsultować z konserwatorem zabytków pod groźbą kary grzywny lub nawet pozbawienia wolności
- celowe zniszczenie pojazdu (nawet głupia kolizja z udowodnioną winą właściciela) może skończyć się rozprawą w sądzie i grzywną a nawet pozbawieniem wolności.
Tak to wygląda w praktyce.
W najbliższym czasie opiszę jak "to" trochę obejść aby nie tracić profitów z zabytkowości pojazdu natomiast pozostać nadal PEŁNOPRAWNYM WŁAŚCICIELEM POJAZDU KTÓRY W PEŁNI BĘDZIE SAM DECYDOWAŁ O JEGO LOSIE!!!
C.D.N.