Za małe. Sprawny alternator powinien "dawać" jakieś 14.5 v bez obciążenia i jakieś 14.V gdy będą włączone światła mijania.
Wyjmij go raz jeszcze, po pierwsze sprawdź, czy wogóle jakiekolwiek czynności zostały wykonane, a potem, sprawdź dokładnie wszystkie diody alternatora - sześć diod prostowniczych i trzy diody wzbudzania. Są zblokowane na płytce prostownika. Sprawna dioda powinna przewodzić w kierunku prostowniczym prąd z opornością jakichś 800 om,a w drugą nie. Diody prostownicze są po trzy o polaryzacji ujemnej i trzy o dodatniej (przeciwnej niż ujemne), zasada ich działania jest ta sama. To samo diody wzbudzania. Są zblokowane pośrodku płytki prostownika w taką czarną pastylkę. Ich zadaniem jest przepuszczanie prądu z każdej z trzech faz stojana do twornika (wirnika), te alternatory są typu samowzbudnego.
Sprawdź też dokładnie uzwojenia alternatora - stojana i wirnika - pod względem ich ciągłości, braku przebić do masy i braku przebić międzyzwojowych. Tą operację trzeba przeprowadzić na urządzeniu, przystosowanym do indukcyjnego sprawdzania maszyn elektrycznych, samym miernikiem można stwierdzić tylko ciągłość uzwojeń oraz ewentualne przebicia do masy, przebić miedzyzwojowych już nie.
Z ciekawości - gdy alternator w moim Poldoroverze niedomagał, winnym okazały się przebicia miedzyzwojowe na jednej z trzech faz, spowodowane jej "zwędzeniem" przez "szpecjalistę", który go "naprawiał". Wymieniłem w nim stojan na sprawny z alternatora z pęknięta obudową i jest OK.
Bardzo ważne - sprawdź w nocy w samochodzie, czy nie jarzy się lampka ładowania podczas pracy silnika, zwłaszcza, gdy będzie on bardziej obciążony (włącz grzanie szyby, przeciwmgielne, itd..) Nie ma prawa zupełnie się nawet lekko bździć. Jeśli będzie - alternator jest niesprawny.