Autor Wątek: [Polonez 1.4 MPI] docieranie zaworów w domku  (Przeczytany 2723 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

[Polonez 1.4 MPI] docieranie zaworów w domku
« dnia: Czerwiec 03, 2010, 18:24:34 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Mam wiertarkę i wkrętarkę, do której przylutowałem akumulatorek 7 Ah z UPS-a, żeby dłużej chodziła, ale futerka wiertarki i wkrętarki mają za dużą średnicę, żeby weszły w gniazdo popychacza.
Prawie na styk wchodzi futerko od wiertarki ręcznej, ale nie chcę porysować gładzi gniazda popychacza, bo obciera jednak, jakby chciało się kręcić zaworem.
Miałem gdzieś jeszcze taką zabawkową wiertarkę ręczną, jej futerko nie zawadzałoby o gniazdo popychacza, ale nie mogę jej znaleźć.
Łapy i paluchy już mnie bolą, a dotarłem zaledwie niecałe dziewięć zaworów, choć i tak pewnie będę je poprawiał.

Podobno gdzieś można nabyć zestaw do kręcenia zaworami przy docieraniu, ale jakoś go nie widziałem.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

[Polonez 1.4 MPI] docieranie zaworów w domku
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 04, 2010, 08:15:57 am »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
W tym rzecz ma się cała, że ten samochód dla tego jest jeszcze sprawny, bo został przeze mnie zabrany od ludzi, którzy byli niby mechanikami, ale po prostu go psuli. Odkąd go mam, czyli od 30 sierpnia 2004 roku, wszystko robię przy nim sam.
Także z racji tego, że nie będę go już przysposabiał do poruszania się po drogach (ubezpieczenie, przegląd), nie chcę w niego inwestować nie wiadomo ile kaski, abstra"ch*"ąc od tego, że żadnemu mechanikowi w okolicy nie ufam, a zwłaszcza tym ze stacji diagnostycznej, bo to cwaniaczki i oszuści są.

Zawory docieram od jakiegoś ponad tygodnia, ręcznie i ręczną wiertarką. Elektryczna ma za duże obroty, a silniczek szeregowy prądu zmiennego, który mam wydłubany z elektroszczotki, też ma za duże obroty, choć moment obrotowy ma niezły, ale nie nadaje się, bo jest łożyskowany ślizgowo i za długo pracować nie może.

Zawory mają wżery jak kratery, żeby dać sobie z nimi radę, muszę po prostu cisnąć zawory bardzo mocno, żeby pasta zbierała materiał przylgni. Samą wiertarką jak kręcę, to dotarciu ulega tylko wąski pasek na przylgni, a nie o to w tym chodzi.

Ratuje mnie tylko jakaś mała i twarda przyssawka albo gumowy cycek, założony na ręczną wiertarkę i porządny docisk.
Teraz docieram je, trzymając w dwóch palcach prawej łapy grzybek zaworu i dociskając go mocno, jest to bardzo męczące i powolne, jeśli chodzi o efekty, ale dwie komory już tak zrobiłem.

Najbardziej pasowałoby, jakby założyć od strony trzonka zaworu napęd zaworowi i porządnie go ciągnąc, docierać w lewo i prawo powolnymi ruchami, ale wężyk, który nań zakładam, zaraz się ześlizguje, a futerko wiertarki jest za duże, trze radełkowaną częścią o gniazdo popychacza, a to niedopuszczalne.

Jak nie znajdę jakiejś twardej i małej przyssawki, to dotrę je tak, jak powyżej. Nie mam innego wyjścia.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!

[Polonez 1.4 MPI] docieranie zaworów w domku
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 04, 2010, 09:03:55 am »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7253
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
Qrcze ale wy macie problemy. Ja wydałem 30zł i kupiłem zestaw do docierania zaworów tj. przyssawka z kijkiem oraz dwie pasty zaworowe "2" i "1". Przyssawki używa się jak patyka do rozpalenia ogniska czyli obracając dłońmi. W ten sposób docierałem gowicę jakieś 4 lata temu i auto działa bez zarzutu do tej pory. Kompresja podejrzewam że byłaby tak pod "16". Może w temacie "operacja na otwartym sercu 1,4" napisałem coś więcej...

Nie widziałem sensu robienia tego na glans do żywego a jedynie do szczelności komory spalania. NO ale może mój silniki jest z takich co palą paliwo a nie zawory. Co by tłumaczyło spalanie na poziomie 9l trasa i 12l miasto  :lol:  :lol:
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.

[Polonez 1.4 MPI] docieranie zaworów w domku
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 06, 2010, 22:34:37 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
No i dotarłem wszystkie zawory paluchami.
Ssące to bezproblemowe są, od razy przejechałem je pastą nr 1, a potem mieszanką z Plastmalem, a na koniec nim samym. Ostateczne sprawdzenie zaworów zrobiłem docierając je na sucho, nie za dużą siłą. Jest piękny, symetryczny ślad współpracy przylgni grzybka zaworu z gniazdem głowicy.

Najgorzej było z wydechowymi, bo były nieco przymęczone, znaczy się, wżery jak kratery były. Zdaje się, to konsekwencja jeżdżenia od lat pięciu na wyjątkowo ubogiej mieszance LPG (silnik ten już dawno benzyny nie wąchał). Wg mnie, to nie tyle wina samego gazu, co, po prostu, za czystej i suchej mieszanki, która spalając się, po prostu nie smaruje swymi pozostałościami przylgni zaworów, przez co one tłuką na żywca po gnieździe i od tego, robią się wżery, a potem przedmuchy i cała ta z nimi zabawa potem.

Silnika jeszcze nie składam, docelowo dotrę zaworki na pastę diamentowo-teflonową, której małe co-nieco za parę dni zdobędę z zakładu, zajmującego się szlifowaniem twardych kamyków. Chcę zrobić przylgnie na lusterko, żeby było cacy.

Tak na koniec - cosik wydaje mi się, że będę musiał nieco zwężać szerokość przylgni zaworowych, które reguluje się frezując dwoma frezami, szeroko i wąskokątnym, gniazdo zaworowe.

Posiada ktoś takie? Kąt wzorcowy tych gniazd to, o ile dobrze pamiętam, to 45 i 46 stopni (stożek jednostopniowy), a szerokość to chyba, z tego co pamiętam 1 - 1.2 mm.
Na pewno trzeba będzie je "odchudzić", bo zdzierając wżery na wydechowych, szerokość przylgni musiała się naturalnie powiększyć.

I na koniec - czy sprężyny zaworowe są takie same, zamienne,  czy inne? Bo rozpinając zaworki, pomieszałem je w jeden bałagan i nijak już nie wyczuję, gdzie były które.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!