No cóż... frekwencja nie dopisała tym razem.
Przyjechałem pierwszy, chwilę potem mysza. Swoją drogą szkoda że nie poczekałeś jeszcze 5 minut Bo zaraz po twoim odjeździe przybyli chłopaki truckiem a następnie SeBa i Multec, potem dojechał jeszcze Lama (?) dużym fiatem.
Miło było znów się spotkać.