Alternatory 70A (o mocy prawie 1 kW) były montowane w części fiatów i polonezów, ale jeszcze przed 93 rokiem, choć fiaty robiono do 1991 roku. Miałem takiego, FSO 1500 C z takim alternatorem. Wykarmiał 70 Ah akumulator Boscha bezproblemowo, który poprzedni właściciel wstawił z jakiegoś dostawczaka. Nigdy nie zawiódł, tylko zjadły mu się po 9 latach szczotki na alternatorze. Pamiętam, że jak nadusiło się w nim na hamulec, to nie można było utrzymać wzroku na światłach tylnych, tak mocno świeciły, to samo kierunki i światło cofania i przeciwmgielne pod zderzakiem.
Miał na 100% regulator elektromechaniczny (RNA 14), w którym można było się dość swobodnie bawić napięciem (podginanie sprężyny zwory regulatora). Jakbym miął możliwość, to zamontowałbym takiego w moim Poldoroverze, który ma zawodny (dwa razy już padł) alternator Magneti-Marelli.