Witam, jak w temacie,
obecnie mam zalane Borygo różowe tj. glikol monoetylenowy.
Jako że mój wóz pochłania dość duże ilość płynu, a borygo drogie (ponad 10zł za litr) to postanowiłem się przesiąść na płyn Glixol (6-7zł za litr) niebieski na bazie glikolu monoetylenoego.
Z tego co czytałem to można mieszać te same glikole ze sobą tj. propyloetylenowy z propyloetylenowym i mono z mono
Teraz pytanie:
Czy mogę to ze sobą wymieszać? Na stornie boryga znalazłem, że jest to glikol mono i na stronie glixolu też znalazłem dane że jest to glikol mono.
Niby to samo ale jest różnica w kolorze i gęstości, tj. borygo bliżej wody a glixol bliżej oleju. Sprawdzane tak na oko w zbiorniczku wyrównawczym mogło to być z powodu tego, że wlewałem go przy -10 stopniach? A w borygo było trochę więcej wody (bo miałem wodę przez kilka dni jak mi się lało a potem wylałem wodę i zalałem borygo, ale wiadomo, że się wszystkiego nie wypłucze)?
Jak na razie zalałem samochód tym kilka dni temu i nie mam z nim problemów, nie zrobiła się galareta itp. itd., w samochodzie nawiew ciepłego powietrza działa, wentyle przy 90 się włączają, wszystko pyka. Pewnie z biegiem czasu jak wóz przepali płyn to zostanie tylko glixol. Temperatury zamarzania mają takie same, spełniają te same normy ASTM,PN-C-40007, a co do koloru to na stronie glixolu napisane jest, że niebieski od różowego glixolu r nie różni się niczym.
Dla pytających dlaczego mi ubywa tyle płynu piszę - nie wiem - wymieniona była w te wakacje uszczelka pod głowicą, nagrzewnica, sprawdzone węże od wszystkiego, dwa razy zbiornik wyrównawczy (pękł), chłodnica szczelna (sprawdzana przy wymianie uszczelki pod głowicą jak się wóz grzał), w oleju nie ma borygo (sprawdzane organoleptyczne
). Znaki szczególne: w samochodzie paruje się szyba i pachnie czasami borygo...myślałem ponownie nad nagrzewnicą, ale może też lecieć z komory silnika, już nie mam sily sprawdzać skąd to cieknie, może mikro pęknięcia? W każdym razie nigdzie nie ma widocznych wycieków, dużych, czy małych.