W Poldoroverze na II generacji przejeździłem przez pięć lat sto tysięcy km i tylko raz mnie ona zawiodła - bo trzasneła - z mojej winy - cienka membrana w parowniku od jego nieczyszczenia - nagromadził się szlam i na nim membrana się rozerwała. Reszta - bezdotykowa i bezawaryjna.
Identyczną instalację mam teraz w samochodzie, którym obecnie jeżdżę, Nexii 1.5 SOHC - która posiada właśnie ww. oplowski, niewysilony silnik, który idealnie nadaje się do założenia instalacji LPG. W obu ww. samochodach, w Polonezie od nowości (wrzesień 2004) i w Nexii po naprawie gazowni (wywaliłem zawodne i nietypowe Bedini) - mam ją opartą na podzespołach Tomasetto - parownik (typ AT Asterik o wydajności do 100 koni), miksery też tomasetto, wielozawory również, butle PolGas toroidalne, a elektronika w obu - to LechoLPG typ MiniLambda, jest to idealna konstrukcja do ww. potrzeb, gdyż silniczek krokowy instalacji LPG zblokowany jest razem ze śrubą, co daje tej instajacji "walory" zarówno instalacji I generacji, jak i II generacji, która działa już w oparciu o sygnał sondy lambda oraz też (nie mam tego w tych instalacjach podłączonego), o czujnik TPS-a.