Dzisiaj byłem w sklepie po spray wysokotemperaturowy by pomalować zaciski, i przy okazji odbyła się jazda próbna chłopaka mojej kuzynki bo mama strasznie nalegała by kto miał ją wozić a skoro stoi Seat wolny to mógłby on jeździć ja byłem przeciwny temu pomysłowi (przeczucie), więc wyjechaliśmy i od razu było widać że nie wie jak z gazu się korzysta, sprzęgła i jak się parkuję albo wyjeżdża z miejsca parkingowego , no i się spytacie co się stało, zatarł przy wyjeżdżaniu z miejsca parkingowego o inny samochód (mercedes) przodem, zderzak przytarty i lakier tamtego mercedesa na Seacie (dość dużo) to jest mowa co się z wyglądu stało, już nie mówię o szkodach mechanicznych jak obroty na 3,4 tys. i samochód ledwo rusza (pali sprzęgło), odpalanie samochodu na biegu bez wciśnięcia nawet sprzęgła (ja zawsze wciskam, nie ważne czy luz czy nie tak mnie nauczył tata) , i kazałem mu się przesiąść i ja sam bez prawka zajechałem do domu, na szczęście sklep był bardzo blisko domu. I to kolejny powód dla którego jestem cholernie wdzięczny tacie... nauczył mnie zdecydowanej, pewnej jazdy (jak to inni nazywają męskiej ) . I on niby jeździł Hondą, Audi i Golfem? ... jak takie osoby jeżdżą po ulicach to ja nie wiem czy prawko będę robił...