-= FOTKI =-

[Buźka]

Bo to taka mentalność.Zesrać się, a nie dać się, czyli, ktoś sobie uje*ie w główce, że za np. kierunek przedni od poldka klient ma mu dać 50pln, a jeśli taki jeleń się nie znajdzie, to i tak ma to w dupie, bo wywali w kontener/zgniatarkę i pójdzie do krainy wiecznych łowów.Tak, jak dawniej to były dla nich śmieci, tak jest i dziś, tu się nic nie zmieniło.Zmieniło się tylko to, że mają przed oczami widmo (ewentualnego) niezłego zarobku na byle czym, bo (jak piszecie) internet i takie tam, a jak się nie sprzeda, to tak żadna strata, a oni nie muszą nikomu spuszczać z ceny, bo im nie zależy.To tak, jak z tymi polonezami za 4 patole, które później lądują na złomie za 500-800 pln.To jest dokładnie ten sam kaliber.Jak się uda skasować jelenia, to fajnie, a jak nie, to i tak żadna strata.

[Daniel#1984]

Inaczej mówiąc, "umysł biedaka zawsze będzie biedny". 

[Bocian_s#313]

Mi ostatnio za włącznik stopu na szrocie powiedzieli 30zł i też nie byli za chętni pójść poszukać. Podziękowałem i w sklepie zamówiłem nowy za chyba 12zł...

[Trojan]

I dodajmy że na większości szrotów nie można nawet wejść na plac, auta rozbierają jakieś jełopy używając młotka i 2 metrowej brechy, na jednej kupie lądują fotele, na innej rozruszniki, silniki, szyby są wybijane, gdzie tu sens, gdzie tu logika. Dobrze że na Radostowicach właścicielami są w miarę normalni ludzie i wiedzą że podstawa zarobku to dużo stałych klientów co kupi dużo, tanio i jeszcze sobie samemu wykręci, genialny pomysł. A to co zostanie na hutę i odzysk metali kolorowych, i wtedy biznes się kręci. Oczywiście można zarobić na jakimś jeleniu, np dziadku który przyjdzie po rozrusznik co potrzebuje na już i zapodać mu kosmiczną cenę, ale taka osoba już nie wróci a na pewno też nie poleci znajomym. I tak jak mówicie główną przyczyną jest tu internet i handlarze spod znaku fso, sztucznie windowane ceny jakiś pierdół, robienie legend niewiadomo z czego i o to mamy wynik, bo skoro nowe lusterka elektryczne są po 1200zł to czemu taki złomiarz nie może sobie pomyśleć że używane sprzeda za np 400 ? Szybki przykład z innego szrotu na śląsku, było kombi, szybkie pytanko po ile stab, od razu słyszę śmiech że mnie nie stać bo to będzie minimum 300zł, i skąd gościu ma takie info ?

[Gomulsky]

Już kiedyś o tym pisałem, ale się powtórzę. Na złomie, gdzie swego czasu najczęściej robiłem interesy, gość miał 3 silniki z kołem pasowym 3 bieżniowym do abisexa i jedno takie koło luzem. Kiedyś czegoś tam potrzebowałem i pojechałem właśnie na ten złom, a że miałem przy sobie trochę więcej grosza to stwierdziłem, że na zaś kupię sobie to koło. Gdy jeden "uczeń" zobaczył, że idę do gościa zajmującego się handlem (prawa ręka kierownika, bo kierownik ch**a się zna na cenach części mechanicznych) z tym kółkiem i już negocjowałem z nim jakieś sensowne pieniądze, przybiegł podpuszczony kierownik i zaczął się sapać, że to kółko to unikat, larytas i warte minimum 200 złotych polskich, oczywiście atmosfera się zje**ła i na ten dzień w ogóle zrezygnowałem z zakupów w tym miejscu.
Na innym złomie będącym nieopodal tego pierwszego (gdzie z gościem zawsze można było się dogadać i jak samemu się coś wymontowywało to ceny były na prawdę okazyjne), zaczął pracować "nowy", który od czasu do czasu zastępował szefa. W prawdzie raczej nie siedział na tych pejsbukowych grupach, więc cen stamtąd nie znał, ale za to ceny za różne graty do poldka sprawdzał na alledrogo, co rodziło pewne śmieszne sytuacje, gdy np. za chłodnice stanu niewiadomego zawołał 150 zł... a ostatecznie stanął na 60
Za to ciekawie sprawa zaczęła się mieć na trzecim złomie, gdzie polonez jest coraz rzadszym widokiem, a klienci pytający się o części do PNa to już w ogóle święto (poza Ukraińcami, na bieżąco kupującymi skrzynie, mosty i fotele), tam o dziwo koleś zaczął sprzedawać graty na zasadzie ceny niewiele wyższej niż cena złomu.

[Trojan]

tam o dziwo koleś zaczął sprzedawać graty na zasadzie ceny niewiele wyższej niż cena złomu.

I tak powinno być. Wiadomo są części unikalne ale to też nie ma co przesadzać, już nie wspomnę ile unikatowych części wyniosłem z radostowic a mimo to ceny przyjazne. Fso to nie jest marka na wielkie biznesy złomowe, bo tak jak piszecie oprócz kilku miłośników marki i ukraińców naprawdę nikt tym się nie interesuje a gdyby nie moja prośba żeby odstawiać polonezy na plac to od razu trafiałyby na hutę.

[mp79]

Latem 2005 r., zwłaszcza w wolne soboty, byłem częstym gościem na Starosielcach, bo szukałem różności do syreny i z różnych modeli różne rzeczy do niej podchodziły, nie tylko zresztą z polskich. Jeszcze wtedy zdarzało się, że jak chciałem kupić jakąś wydłubaną z wraka pierdółkę, kazali, jak pisze mruk1313, brać za darmo, jeśli zmieści się w kieszeni.

na większości szrotów nie można nawet wejść na plac, auta rozbierają jakieś jełopy używając młotka i 2 metrowej brechy

Weź nic nie mów - w Zagórkach zamówiłem kilka lat temu korektor siły hamowania z trucka, który właśnie tam stał - ale z całym osprzętem, tzn. pręty, sprężyny...
Przyjeżdżam po tygodniu, a gość mi daje sam korektor i z dumą mi oznajmia, że jeszcze ciepły, bo wczoraj wymontowali. Ja go pytam, gdzie reszta. Okazało się, że w kontenerze na złom. "Mechanicy" zamówione przeze mnie części "zdemontowali" w połowie długości, jakimiś cęgami.
Złomiarze dla mnie to jest temat rzeka. Swego czasu zastanawiałem się, czy normalni ludzie podczas pracy na złomie stają się wariatami, czy właśnie wariatów najchętniej do tej roboty przyjmują. Brak wiedzy o sprzedawanym towarze i liczenie przy tym drożej niż za nowe - komentarz, a raczej jego brak, nasuwa się sam. Najlepsze są akumulatory z odzysku - powinni reklamować je jako "oferta dla prawdziwego twardziela" - bez gwarancji, ale płacisz jak normalnie w sklepie. 
Dobra, kończę już OT, bo mogę tak pisać i pisać; o złomiarzach w ogóle osobny wątek można założyć.

[Dawid91]

Latem 2005 r., zwłaszcza w wolne soboty, byłem częstym gościem na Starosielcach, bo szukałem różności do syreny i z różnych modeli różne rzeczy do niej podchodziły, nie tylko zresztą z polskich. Jeszcze wtedy zdarzało się, że jak chciałem kupić jakąś wydłubaną z wraka pierdółkę, kazali, jak pisze mruk1313, brać za darmo, jeśli zmieści się w kieszeni.

Nie wiedziałem, że masz Syrenę z ciekawości, do którego roku używałeś jej jako dupowozu ? Swoją drogą, nie spodziewałem się, że w 2005 roku jeszcze ,,ot tak" były Syreny na szrotach, myślałem, że większość wyzłomowano w latach 90'.

Ja swoją przygodę z jazdą po szrotach zacząłem w 2010 roku i wtedy jeszcze trafiały się fajne rzeczy za grosze. Mniej więcej od jakiegoś 2014-2015 złomiarze poszaleli. Ci sami ludzie którzy sprzedali mi kiedyś ładne groki relaxy komplet za 80zł, dziś za podniszczone alufelgi Tip Top chcą 400zł  za zdrowe drzwi do poloneza kiedyś 50zł dziś 100 i twierdzą, że to i tak ,,po znajomóści" w efekcie czego już dwa polonezy ze zdrowymi drzwiami poszły do huty  Zacząłem jeździć na szroty poza Łódź, bo pomijając fakt cen, to w samej Łodzi na szrotach Polonezy ,,skończyły się". Pojawi się jakiś raz na miesiąc czy raz na dwa miesiące, i prawie zawsze jest w stanie agonalnym bez niczego co warto by wyjmować

[Gomulsky]

Swoją drogą, nie spodziewałem się, że w 2005 roku jeszcze ,,ot tak" były Syreny na szrotach, myślałem, że większość wyzłomowano w latach 90'.

To byś się zdziwił, pamiętam jak w tamtym okresie na złom po sąsiedzku szły masowo samochody, o których dziś nikt nawet by nie pomyślał, żeby oddawać je na złom, czy to ze względu na ich unikatowość, czy też stan...  Syreny, Warszawy, Wołgi, Polonezy (cały przekrój), Duże Fiaty, Maluchy, Tarpany, Nysy, Żuki. Ostatni taki "złoty strzał" był chyba w roku 2013 albo 2014, gdy na ten złom przyszły: Tarpan (najfajniejsza wersja - ze składaną kanapą), biała Wołga i 2 polonezy Akwarium i Borek, wszystkie w dobrym stanie blacharskim. Od tego momentu skończyła się era samochodów "zabytkowych" na tym złomie, na innych z resztą też.

[banned]

Złomiarze dla mnie to jest temat rzeka. Swego czasu zastanawiałem się, czy normalni ludzie podczas pracy na złomie stają się wariatami, czy właśnie wariatów najchętniej do tej roboty przyjmują.

To jest chyba problem transnarodowy. Jakiś czas temu trafiłem na youtube film ze złomu w Skandynawii i nawet tam było jak u nas. Tzn. jeszcze jestem w stanie pojąć że auto oddane na złom ktoś postanowił wykorzystać do zabaw rajdowo-kaskaderskich, ale ci debile głównie te wozy kopali, wsypywali do pracującego silnika piasek itp. Niszczyli tak całkiem fajne wozy, np. Alfę która na oko by u nas poszła za 15 tys.

[Buźka]

Niszczyli tak całkiem fajne wozy, np. Alfę która na oko by u nas poszła za 15 tys.

To jest dopiero tragedia, że u nich, to jest szmelc, a u nas, to jeszcze by za 15 patoli poszło i ludzie jeszcze muszą tyrać, żeby zarobić na takiego.Ale z niszczeniem aut na złomach, to fakt.Nie wiem, jak w innych krajach, ale u nas, to norma.Zepsuje niemal przy tobie, ale ci nie opuści i już.

[utek]

Złomowisko, to miejsce gdzie kończy żywot zbiór metali, szkła i tworzywa, zwany samochodem. Dla 90% ludzi jest to tylko rzecz, która jeśli się zużyje, trafia do utylizacji. To że dla 10% jest to coś więcej, to nie powód dla którego każdy trup powinien być odratowany. Nie płaczcie więc, że na złomowisku uśmiercane są auta. Dziś żal Polonezów, za 10 lat na innym forum będą żałowali Golfa 3.

[Grizli]

Ale złomiarze załatwili sobie ustawę że nie wolno samemu legalnie zdemontować swojego samochodu i kompletny trzeba oddać na złom bo za każdy brakujący kg mogą doliczyć nawet 10zł i to jest popierdzielone.

[utek]

Ale złomiarze załatwili sobie ustawę że nie wolno samemu legalnie zdemontować swojego samochodu i kompletny trzeba oddać na złom bo za każdy brakujący kg mogą doliczyć nawet 10zł i to jest popierdzielone.

Zgadzam się w 100%.

[banned]

za każdy brakujący kg mogą doliczyć nawet 10zł i to jest popierdzielone.

Ale naliczyć karę mogą tylko od kilograma? Bo jak tak, to zdaje się że mam w piwnicy jakiś stary bojler.

[Buźka]

Złomowisko, to miejsce gdzie kończy żywot zbiór metali, szkła i tworzywa, zwany samochodem. Dla 90% ludzi jest to tylko rzecz, która jeśli się zużyje, trafia do utylizacji. To że dla 10% jest to coś więcej, to nie powód dla którego każdy trup powinien być odratowany. Nie płaczcie więc, że na złomowisku uśmiercane są auta. Dziś żal Polonezów, za 10 lat na innym forum będą żałowali Golfa 3.

Utek, nie myl dwóch różnych spraw.Tu mowa o złośliwym niszczeniu czegoś, zamiast sprzedać klientowi, który chce to kupić, ale troszkę taniej, niż chce złomiarz.Gdyby był człowiekiem rozumnym, albo w ogóle człowiekiem, to by zrozumiał, że w kontenerze, czy na kupie śmieci, jest to warte wielkie gówno, a dobrze jest, jak i 30 pln klient da i będzie zadowolony.Złomy też są różne i różnych mają właścicieli.Są buce, a są i fajni, normalni ludzie, którzy dobrze wiedzą, że lepiej sprzedać (niby tanio) klientowi, niż wziąć za to z kilograma i mieć wielkie gówno.

Ale złomiarze załatwili sobie ustawę że nie wolno samemu legalnie zdemontować swojego samochodu i kompletny trzeba oddać na złom bo za każdy brakujący kg mogą doliczyć nawet 10zł i to jest popierdzielone.

Nie wszędzie tak jest, choć we świetle przepisów, samochód powinien być oddany kompletny itd. i jeśli brakuje mu "na wadze" według danych w dowodzie, to mogą żądać dopłaty itd.Mój kuzyn pracuje na złomie, gdzie nie pozwalają za bardzo na oddawanie niekompletnych aut.Może brakować jakichś pierdołek, typu przełączniki, zapalniczka itp. ale już np. lusterka, muszą być.Znam też złom, który przyjmuje jak leci i płaci za kilogram.Jeden taki znajomy, oddał tam atu plusa.Nie chwaląc się, coś "oblizałem" z niego i w efekcie, parę rzeczy mu brakowało.Silnika i skrzyni nie wziąłem, bo mało było czasu  ale zabrałem kompletne wspomaganie, zaciski z jarzmami, rozrusznik, pompę wody, belkę pod deskę, tapicerki, sama deskę, szyby  itd. więc parę kilo ubyło.Normalnie przyjechali na miejsce, zabrali to, zważyli i wypłacili za to, co zostało.Oczywiście, cena adekwatna do stanu, ale nie robili absolutnie żadnych problemów.Nie wiem czy jeszcze tam tak jest, bo to już kawałek temu było.Ale są takie złomy, gdzie jest podobnie.

[Daniel#1984]

Pomiar kompresji OHV 1.6 abimex po przebiegu 33 kkm:



Ten sam wynik na każdym cylindrze. Zazdroszczę .

[Daniel#1984]

Kolejny "myłośnik". Z grupy "zdjęcia polonezów na złomowiskach". Ach, ci sezonowcy. 

[Paki68]

Najgorsze jest to że ten plus wcale źle nie wygląda, Dużo gorsze widzę w ogłoszeniach

[mp79]

Właśnie dobrze, że źle nie wygląda. Dzięki temu jest z niego - przynajmniej teoretycznie - więcej do odzyskania. Mało co mnie tak wkurza jak rajdy po leśnych ścieżkach w wykonaniu jakichś tępych szczyli, potrafiących tylko niszczyć, po których cała blacharka nadaje się tylko na przetop.
Swoją drogą, Zabrzańskie klasyki nocą... Prawie wszędzie nocą... Czym ciemniej, tym lepiej, bo nie widać różnic w odcieniach poszczególnych elementów blacharskich.  W mojej wiosce - też nocą. Jak zacznie się sezon, przyjdę z latarką. Ale będzie afera!