w warszawie ulice tez suche ale tyle soli jest ze az sa biale .
Ale jak to wszystko jest suche i zmarznięte, to większej krzywdy nie robi.U mnie też wcześniej troszkę sypali, ale to wszystko jest zamarznięte i auto jest czyste.I też widać na asfalcie, że biało od soli.Najgorsze spustoszenie, to robi sól z wodą, jak zawsze po zimie się puści deszcz i to wszystko zaczyna spłukiwać, albo jak jest zima, temperatura na plusie i się robi breja ze śniegu i soli.Na szczęście, w moich okolicach tej zimy czegoś takiego właściwie nie było.Było kilka dni ze śniegiem, ale to wszystko się stopiło momentalnie, aż w końcu zamarzło i jest spokój.
Spoko, nie wiedziałem właśnie, czy dobrze pamiętam, że świętokrzyskie, bo w profilu nie masz info.
Przestałem się afiszować, bo znów ktoś napisze, że Polska B, C, czy tam D.Ach te podziały.Dobrze, że z Podkarpacia nie jestem, bo to ponoć jeszcze gorzej.A propos, ze trzy tygodnie temu tam byłem z kolegą (Krosno) i tam, to śniegu leżało konkretnie.U nich zawsze zima konkretna.
hehe...
Okolice Gdyni, w mieście wiadomo już tak zimowo nie jest...
No, a ja co roku szczerze liczę na zrobienie sobie ładnych fotek na śniegu, bo mam nawet takie jedno miejsce, które jest ładnie przystrojone na święta, ale ostatnimi czasy, to śniegu w święta brak.A robienie fotek z choinką w tle, gdy dookoła jesień/wiosna, jest nieco dziwne.Popieprzyło się wszystko zupełnie w tym kraju, zaczynając od pogody.Jeszcze trochę, to przyszłe pokolenia będą zimę oglądać tylko na starych zdjęciach i filmach w internecie/tv.Choć nie jestem zwolennikiem zimna, śniegu, mrozu itd. to jednak wszystko w przyrodzie ma swoje miejsce i jest potrzebne.Równowaga się zakłóciła i tak, jak niema zimy, tak i reszta pór roku kuleje.Brak prawdziwej wiosny i lata.Dawniej tak nie było.Czasem w maju/czerwcu, jest większy upał, niż w sierpniu/lipcu.A ja zdecydowanie jestem ciepłolubny
