Autor Wątek: oleiny  (Przeczytany 1780 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

oleiny
« dnia: Styczeń 03, 2011, 16:25:21 pm »

Offline ondre82

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 96
Skad sie bierze oleista maz w parowniku, jaki ma wplyw na dzialanie instalacji gazowej i jak ja spuscic przede wszystkim czym i czy trzeba zakrecac gaz przy butli

oleiny
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 03, 2011, 16:30:47 pm »

Offline myszaradom

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
    • Poldorover 1,8
W parowniku zazwyczaj na samym dole jest korek spustowy. Podaj dokładny model parownika.
Czy trzeba zakręcić gaz, hmm ja to robiłem choć przed parownikiem powinien być filtr gazu z elektrozaworem który przy zgaszonym silniku powinien być teoretycznie zamknięty :)

oleiny
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 03, 2011, 16:36:13 pm »

Offline ondre82

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 96
niewiem co to za instalacja aldesa czy tomasetto czy co to jest wiem ze filtra tez niema bo u gazownika bylem i stwierdzil ze nie ma filtra a pod spodem w parowniku jest jakas czarna sruba z otworem na srubokret niewiem czy to do regulacji czy do spuszczania

oleiny
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 03, 2011, 16:39:29 pm »

Offline myszaradom

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
    • Poldorover 1,8

oleiny
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 03, 2011, 18:42:46 pm »

Offline FaZi

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1127
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez, Mercedes, Fiat 125p
oleine z parownika spuszcza sie na zagrzanym silniku (oczywiscie zgaszonym). Odkrecasz na samym dole taka srubke, i spływa.

Nie trzeba zakrecac butli w tym celu, chociaz przezorny ... i tak dalej...

oleiny
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 03, 2011, 20:17:16 pm »

Offline oprawca_1978

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 575
Maź w parowniku bierze się ze śladowych ilości cięższych frakcji, które naturalnie są odsetkiem w zawartości LPG, jakoże gaz ten jest ubocznym produktem krakingu ropy naftowej. To jest po prostu wszystko to, co rozpuszczone w LPG nie zostało przez silnik zaciągnięte do dolotu i spalone, a do tego, ta maź to olej, pochodzący ze smarowania pomp przetłaczających paliwo LPG.
Po jakimś czasie ta maź wytrąci się na dole parownika, tam, gdzie jest jego membrana cienka. Trzeba to co jakiś czas spuszczać, gdyż nieusuwane, zacznie zalegać na jego dnie jak fusy z kawy w szklance i po jakimś czasie, membrana będzie się na tym za mocno wyginać, aż w końcu trzaśnie, co osobiście doświadczyłem w parowniku mojego Poldorovera, po jakichś dwa i pół roku jeżdżenia bez czyszczenia parownika i przejechaniu około 50 - 60 kkm.
Generalnie po takim przebiegu parownik, niezależnie, czy Tomastetto, czy inny Lovato, w zasadzie powinien podlegać wyjęciu, rozebraniu na części pierwsze, dokładnemu wyczyszczeniu i wymianie wszystkich gumowych elementów, od membran, po separatory, uszczelki, po o-ringi kolanek wodnych i pastyki gumowe zaworków klapkowych parownika.
Jak się o parownik dba, to jest on urządzeniem prawie wiecznym, byle tylko nie zerwać w nim gwintu śruby, czy nie uszkodzić w inny podobny sposób - a służył będzie latami bez kłopotów i defektów. Ale - jak podkreślam - o te urządzenia, jak i inne elementy instalacji LPG - trzeba dbać, kontrolować i co odpowiedni czas, konserwować.
I już.
Jak Kuba Bogu - tak Bóg Kubańczykom!