No i załozyłem :roll:
Mimo iz mam nadlewy na bloku, nie były mi potrzebne-wspomaganie jest od fiata 132 więc, mocowaną ją mam pewnym patentem do łapy silnika
Tutaj jak sie komuś chce czytać, opis jak zakładałem:
"No panowie, wreszcie mogę malutkim paluszkiem kręcic kierkę
Trochę mnie to kosztowało, ale żałuje że wczesniej tego niezrobiłem
Za wspomę dałem 200zł+blacha(mocowana pod łapę silnika ) do której pompe ze 132 przykręciłem+kólko na pompę na pasek klinowy(zamiast na zebaty)=20zł, olej=12zł, pasek klinowy=15zł, koło pasowe=58zł, wycieczka do Katowic i Tychów=coś ponad 10zł.
Jako, że było to wspomaganie ze 132, to miałem pewne niedogodności, musiałem odkręcic łapę od silnika( a na oryginale przykręciłbym pompę do bloku i koniec) i tam zamocowac blachę, nazwijmy ją wspornikiem pompy. Poduszka oczywiscie była w stanie agonalnym i się rozwaliła na dwie częsci, ale jakos ja tam wsadziłem spowrotem, bo nie miałem jak po nową jechac. Następnie problemem było dopasowanie paska klinowego, gdy odpowiedni znalazłem, musiałem go włozyc-nawet sprawnie mi to poszło-dodam, że nie mam na odcinku koło pasowe-pompa żadnego napinacza, tak jak założe tak musi być-i jest idealnie, pasek jest idealnie naciągnięty, nawet sie martwię czy nie zabardzo.
Potem wymiana przekładni, zanim koncówkę drązka wybiłem z łapy przekładni, to mi zeszło czasu:( Przekładnia wykręciła się bez problemu, wał kierownicy też. Następnie duzy majzel, młotek i walenie w zaslepke w scianie grodziowej-długo oporu nie stawiała A potem włożenie przekładni-cięzka franca , potem podpięcie węzy-wąż cisnieniowy z fiata był mi o wiele zadługi niz potrzebowałem-skrócic nie miałem jak, miejsca pod maską wsród mojej plątaniny kabli i przewodów tez nie zawiele, ale jakoś go na około puściłem i jest ok. Zbiorniczek zamontowany troche w głupim miejscu-między chłodnicą a parownikiem, no ale musi tutaj byc-najwyzej na lato dołoże chłodnice oleju. Potem poskręcałem wał, obudowe kiery, końcówkę drązka wbiłem w łapę przekładni, podniosłem auto do góry, zalałem olejem, uruchomiłem, poczekałem az olej sie rozprowadzi, pokreciłem kierą, i opuściłem auto. Robiłem to sam bez żadnej pomocy, bez kanału, także należałem się trochę pod autem, i na dworze, więc przemokłem do suchej nitki-ale warto było panowie. Rewelka. Marzena jak się przejechała to nie wierzyła-warta była ta robota dla tej właśnie chwili kiedy Marzena pierwszy raz się przejechała
W miejscu kręci sie leciutko, a jak sie jedzie to autko jest stabilne i kierownica wyczuwalnie sztywnieje-prowadzi sie lepiej niz wczesniej. A stara przekładnia, jak nią w rękach pokręciłem, to słyszałem tylko chrobotania, jakby cos o cos tarło i wogóle oleju nie było-stawiała duzy opór i brzydkie dŹwięki. W porównaniu do tej ze wspomaganiem to bardzo cięzko pracowała, no i od nowości miała luz.
Teraz szukam kiery maluch EL lub CC -nie potrzebuje juz tej ze stara"
Pewnie powiecie, że na żeraniu chodzą po 100zł i zajebiscie przepłaciłem-ale ja powiem: u nas nie ma żerania, a gdybym pojechał na żerań to samo by wyszło. Dość dobrze przekalkulowałem ten interes i z mojego punktu widzenia opłacało mi się
