W sumie jak najbardziej "jest sens".
Przecież BLOS to zupełnie mechaniczne urządzenie, strojone tak naprawdę w jedne położenie.
Nawet jak stroiłeś go na analizatorze spalin albo - jak Bozia przykazała - na hamowni, to jak Ci temperatura powietrza spadnie za miesiąc o 10 stopni, będziesz miał inny skład mieszanki, co od razu zauważysz na sondzie.
Tylko co rozumiesz pod pojęciem "emulator" sondy? Każdy sterownik gazu II gen się podpina między sondę a komputer, i ma on sporo opcji "jaki sygnał sondy podać'. Więc dodatkowy emulator nie ma sensu wtedy.
Z drugiej strony skoro masz blosa to Ci tylko potrzebny przełącznik do elektrozaworów, na grzyba sterownik gazowy (niczym nie steruje bo nie masz krokowca). W sumie wystarczyłby więc goły przełącznik i emulator.
W praktyce mam tak zrobione w escorcie, że Blos sobie siedzi, ale został też sterownik (brc lambda just), który sobie steruje aktuatorem wiszącym w powietrzu. Podejrzewam że wtedy komp w escorcie dostaje po prostu dla spokoju przebieg prostokątny i już, nie wiem, nie sprawdzałem ustawień w centralce.
Najciekawsze że oczywiście sam sterownik czyta z sondy, i czasem się zdarza że mruga do mnie na centralce jakimiś kodami
![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)
Podejrzewam że wtedy jak mu się sygnał z sondy nie podoba. Nie dziwie się mu, robi biedny co może, rusza tym krokowcem w te i we wte, a Blos ma to gdzieś i po swojemu gaz puszcza, no to się sterownik wnerwia.
Najlepszy dowcip że za chińskiego boga nie idzie nigdzie znaleść opisu tych kodów którymi do mnie on tak ładnie mruga
![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)
Oczywiście jakby jeszcze raz rozciąć przewody, i wsadzić jakiś pojedynczy emulator między sondę a sterownik gazu, to i on by się uspokoił, ale to jest sztuka dla sztuki
![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)