jak kto położył nyskę na klamce to może drzwi mu spadły. ja przejechałem nysą ponad 90 tys i ani jej nie przewróciłem ani mi drzwi nie spadły. trudno było wytłumaczyć ludziom żeby tymi zasuwanymi drzwiami nie trzaskali bo suwały i zamykały bardzo lekko, przynajmniej ja o to dbałem. bardzo dobry był to samochód, norma 14/ 100 a paliła 9/ 100. kartki oddawałem koleżance ona oddawała mi kartki na papierosy a paliwa miałem w beczce 200 litrów. nagrzewnica była szeroka ale miała zbyt małą wydajność mimo dwóch wentylatorów. z tyłu było w miarę ciepło ale kierowca siedział jak w lodówce, w zimie jeździłem w kożuchu i w czapce a kolana i stopy marzły.
BXMaster. pytałeś o kasę. każdy a przynajmniej większość bawiła się w sport za swoje pieniądze. opony rajdowe każdy załatwiał sobie sam, wyposażenie samochodu (licznik metrów Halda) niezbędne w tym sporcie też trzeba było zdobyć samemu. kiedyś na odprawie przed jakąś imprezą koleś przyniósł jakieś kombinezony- nałóżcie to będziecie wyglądać jak drużyna. to się ja pytam co nam z tego przyjdzie? no- będziecie reprezentować organizację. jak potrzebna pomoc to organizacja nas ma w dupie tylko jak trzeba reprezentacji to wtedy sobie o nas przypominacie- kolega zawsze niezadowolony- i mnie pod jakimś pozorem wyjebali. wszystko za własną kasę- wyjazd, hotel, żarcie, paliwo. czasem zwracali za paliwo ale kołomyja była z tym szalona. trzeba było tłumaczyć dlaczego samochód tyle pali.