Do strat poniesionych w tej imprezie trzeba doliczyć moją tablicę rejestracyjną. Niestety jej poszukiwania w miejscu prawdopodobnego zagubienia nie przyniosły efektu...
Mały pozytywny epizod do zaistniałej sytuacji...
W poniedziałek w końcu znalazłem czas aby udać się do WK w celu złożenia wniosku o wydanie wtórnika tablicy rejestracyjnej. Skrupulatnie wypełniłem wnioski, pobrałem numerek i udałem się do okienka. Pani tylko zerknęła na papiery poklikała chwilę w komputerze po czym wstała bez słowa odwróciła się na pięcie i podała mi moją zaginioną tablicę
... Jednak są jeszcze uczciwi znalazcy w tym kraju
Tak swoją drogą fajnie jest załatwiać sprawy urzędowe po 17tej. W całym biurze obsługi interesantów było aż 4 petentów z czego 3 w kolejce do podatków...
PS.
No widzisz... bo wojt@s był i juz coś zniknęło
Dzięki Wojtek że jednak oddałeś tą tablicę