jest nowy filtr paliwa, nowy bak, pompa została stara bo dawała ładnie.
Problem jest taki że auto da się odpalić, praktycznie od strzału (na benzynie), ale zaraz zgaśnie.
Jedyny sposób to albo go szybko przerzucić na gaz (stag100) albo machać pedałem gazu, tak jak przy rozpadniętym gaźniku
.
Jak się umiejętnie gazem operuje to spokojnie jest w stanie wejść na wysokie obroty... ale jak się mu depnie to jest zjawisko jakby go zalewało i gaśnie.
Podepne kompa i zobaczę, przeresetuje komputer, sprawdzę czy pompka mocno daje... ale może macie jakieś pomysły, które mi przyspieszą diagnozę?
Na gazie chodzi bardzo ładnie (no może oprócz paru sekund po przerzuceniu z benzyny - co tylko by potwierdzało, że go zalewa tą benzyną...)
Dodam, że silnik jest świeżo po przekładce, ale przez 300-400 km chodziło wszystko bardzo ładnie... Pomyślałem, że może po prostu się paliwo skończyło, ale to nie to
Nie ma różnicy czy ciepły czy zimny - więc raczej sonda odpada.