Dziś pierwsza przejażdżka po HGF'ie
To tak jak u mnie. Tyle że nie miał lekko bo się na pociąg spieszyłem. Jeszcze tylko zmienić olej i prace związane z HGFem zostaną zakończone. Zostanie jeszcze umycie zbiorniczka wyrównawczego z pozostałości oleju ale to z czasem się zwojuje...
Ogólnie podsumowując prace nad HGFem. Czasu zjęło sporo ale jak się robi po godzinach to tak jest. Kosztowało jak dot ej pory jakieś 300zł. Z większych przygód to:
- zgubiłem zamki zaworowe z jednego zaworu (ześlizgnął się ścisk). Jako że miejsce pracy nie było sterylne to odrazu zorganizowałem zakup now(sz)ych 4 szt. Jak się potem okazało niepotrzebnie bo zamki się znalazły.
- uszkodziłem napinacz paska rozrządu a dokładnie miejsce w którym się wkłada klucz ampolowy. Na szczęście wygrzebałem stary i założyłem. Przy okazji zmiany rozrządu trzeba będzie też dodać nowy napinacz ... Ehhh i koszty rosną

...
- Ilość słów niecenzuralnych szła w setki jeśli nie tysiące, bo ciągle coś mi spadało albo niepasowało...
- na gorącym silniku rozrusznik odmawia współpracy więc boję się jak mi zgaśnie auto gdzieś na mieście...
Ale prace nad tym żeby dojechać borkostworkiem do Wrocławia w weekend trwają...