To już było dyskutowane i jedyne co z dyskusji pamietam to stwierdznie, że nie ma sensu sie za to zabierać. Dyskutowane były także ogniwa Peltiera... Ale nie chcę Cię zniechęcać.
Teraz merytorycznie (średnio, bo nie jestem fizykiem): będą trudności z konstrukcją szczelnego układu, to po pierwsze. Jeśli zastosujesz parownik, który masz, to nie będzie poprawnie odparowywał gazu do silnika. Bo żeby gaz dobrze parował, o ile pamietam trzeba temperatury jakichś 37 st. C. eśli zastosujesz natomiast drugi parownik, to masz problem, co zrobić z gazem, który tam puścisz. No chyba, żeby udało się go sprężyć i z powrotem do butli... Ale łatwiej zastosować po prostu agregat z lodówki ze freonem (jeszcze jedna korzyść - freon jest niepalny)... Chyba, że chciałbyć rozprężać gaz zanim wpadnie do właściwego parownika. I tu widzę pole do dyskusji. Ale jest jeszcze jedna kwestia: rozpręŹany gaz wytwarza temperaturę, przy której zamarza. (czy to co mówię nie jest aby sprzeczne z prawami fizyki?, bo mówię na podstawie obserwacji, ale równie dobrze to co myślałem, że jest zamarzniętym gazem mogło być zamarzniętą wodą z powietrza). No w każdym razie mógłbyś napotkać na następujacy problem: pierwszy parownik zatkałby się zanim gaz dotarłby do drugiego, służącego do zasilania samochodu.
I to tyle przychodzi mi do głowy.