Zgadzam się, że takie Muzeum powinno nadal istnieć i przekazywać wiedzę o polskiej motoryzacji. Co do tego chyba nikt na forum nie ma żadnych wątpliwości.
Chciałbym jednak wypowiedzieć się nieco krytycznie odnośnie samego modelu biznesowego MT.
Podkreślam, że uważam, że państwo jak najbardziej powinno dbać o historię swojego kraju (w tym również techniki), więc dotacja jest jak najbardziej wskazana. Patrząc jednak od strony Muzeum, nie powinno się ono opierać tylko i wyłącznie na dotacjach państwowych i tylko na nie liczyć. Nie do końca rozumiem podejście wielu instytucji tego typu, które zamiast poszukać różnorakich źródeł finansowania opierając je na swojej działalności (profilu), to tylko wyciągają łapę po państwowe.
Wiele prywatnych muzeów (np. Otrębusy) jakoś sobie radzi, chociaż dotacji nigdy nie widzieli. Wynajem, imprezy, eventy reklamowe, ciągła rozbudowa, dostosowywanie się do potrzeb klientów (zwiedzających, wynajmujących), zmiany, zmiany, zmiany...
Tymczasem MT samo w sobie jest... eksponatem. Leniwie snujący się pracownicy, zakurzone eksponaty, kiepska ich ekspozycja, skrzypiąca podłoga, bilety w śmiesznej cenie...
Jest to typowy przykład, gdzie stanowiska kierownicze zajęli ludzie, którzy są miłośnikami tematu, zamiast zdolnych managerów-biznesowców.
Życzę MT jak najlepiej, oczywiście również dotacji państwowych, ale obecną sytuację warto chyba wykorzystać do odrobiny konstruktywnej samokrytyki i korzystnych zmian.