Niedawno sprawdzając gaźniki z kolegą marianem_150290 odkryliśmy następującą rzecz:
- po założeniu 6 zwykłych polonezowskich (w tym jeden nowy) gaźników w mniejszym lub większym stopniu przy ostrym dodaniu gazu następuje chwilowe przydławienie silnika i dopiero wkręcanie na obroty i moc taka sobie,
- po założeniu gaźnika polonezowskiego z dyszą podającą paliwo do gardzieli od tarpana (czyli zamiast 50 założona 70) trochę lepsza reakcja na gaz i szybsze wkręcanie na obroty,
- po założeniu gaźnika Weber adf 34 od 2.0 dohc silnik wkręca sie na obroty lepiej jak GSI a silnik ciągnie o wiele lepiej w całym zakresie obrotów i ma natychmiastową reakcje na dodanie gazu.
I tu moje pytanie czy polskie gaźniki są jakoś wadliwie skonstruowane że silnik jest na nich zdławiony?? Czy po prostu na tych gaźnikach jest obcięta dawka paliwa i przez silnik jest słaby i nie chętny na wkręcanie??