p.s. znamy cenę na szrocie, chcesz dać mniej - nie bierz
Ach, ta kwintesencja Januszostwa w jednym zdaniu. 
Co jak co, ale to akurat jestem w stanie zrozumieć. Z jakiej racji gość ma tracić czas na jakichś cwaniako-frajerów. Przyjedzie taki, poogląda i powie, że daje dwie stówy i masz mu za tyle sprzedać, bo "on specjalnie przyjechał". Lepiej w zarodku ucinać takie dyskusje, oddać na złom i po kłopocie.
Jestem przeciwnikiem złomowania, ale na miejscu sprzedającego też wybrałbym najkorzystniejszą ofertę. Zwłaszcza że w tym drugim przypadku samochód zapewne i tak trafiłby w krótkim czasie na złom, i to w takim stanie, że całe gówno byś z niego odzyskał. Życie napisało mnóstwo takich historii...