---- aukcje i oferty allegro.pl tablica.pl ebay.pl otomoto.pl itp ----

[Buźka]

Nawet nie ma panelu z włącznikiem klimy

Właśnie zauważyłem. Tym bardziej ta cena chora.

[Dawid91]

Co do tego muzeum Skarb Narodu, to nie widzę nic złego w braniu do muzeum po egzemplarzu Tico czy CC, tylko oni biorą niewłaściwe egzemplarze. Przynajmniej moim zdaniem. Do muzeum wziąłbym CC Sporting, Soleil lub Suite, albo chociaż SX, jeśli już największą biedę to chociaż jakiś ultraniskoprzebiegowy egzemplarz.

Tymczasem w przypadku tych małych autek lat 90' to wygląda jakby kupili, może nie pierwsze z brzegu ale pierwsze jako tako utrzymane egzemplarze jakie się trafiły. A to, że np Tico wzięli do muzeum to dobrze, przynajmniej ostaną się jakieś egzemplarze, bo auto znika z dróg w tempie ekspresowym.

Ostatnio sporo znajomych zaczęło kupować sobie CC, tylko jak na złość wszyscy kupują CC 700

[Morfina]

Uno, cinquecento,Tico czy Matiz to są faktycznie skarby narodu. Zasłużeni dla polskiej motoryzacji normalnie 

[zakup]

Maluch zmotoryzował Polskę, wychował 2 pokolenia kierowców. Uno, CC czy Tico to były najgorsze samochody w swoim czasie, kupowali je tylko ludzie, których nie było stać na normalne auto.

Nowiuteńki S-21 z osprzętem, do jazdy lub na wystawę - stojak w komplecie:
https://allegro.pl/oferta/nowy-silnik-benzynowy-s21-fso-warszawa-zuk-nysa-8507779967
To powinno trafić do muzeum, a nie włoski i koreański badziew.

[Buźka]

Może i zmotoryzował, ale polonez też. Maluch dla mnie jest ciasną puszką, bez jakichkolwiek zalet, dlatego tak napisałem. Miałem problem się tam pomieścić i mam złe wspomnienia, a przeważnie bywałem pasażerem. Czułem się, jakby mnie ktoś do trumny włożył i lada chwila, opuści do grobu. Tico, to również jeżdżące gówno, podobno wywrotne. Unem robiłem prawko (2000 rok) i wcale się najgorzej nie jeździło, a przynajmniej jakieś miejsce w środku było. A co do tego silnika, to cena przesadzona. W wojsku tego pełno mają. Nakupili cwaniaczki za grosze i biznes chcą zrobić. Takie ogłoszenie, to już kiedyś widziałem, więc albo to ten sam silnik, albo kolejna sztuka.

[Tales]

Uno, CC czy Tico to były najgorsze samochody w swoim czasie, kupowali je tylko ludzie, których nie było stać na normalne auto.

Większej głupoty dawno nie czytałem.
Malucha byl najtańszym autem. Następny w cenniku byl polonez. Podstawowe cc to poziom poloneza. Uno było droższe.

[Morfina]

Cinquecento było droższe w 96 roku niż nowe caro abimex, dziadkowie zawsze to wspominali jak odbierali nowego swojego poloneza 

[Daniel#1984]

Cienias był dobrą alternatywą dla osoby starszej, która potrzebowała małego piździka do manewrowania po mieście, po przesiadce z malucha. Twój dziadek widocznie lubił wygodę . Zawsze mnie przy tym rozbraja, że sprzedawane było na naszym rynku jeszcze pod koniec lat `90 auto ze świeczkami R2 (cienias i uno).

[Majonez]

CC 900 był w cenie poloneza, 700 był dużo tańszy.

Uno, cinquecento,Tico czy Matiz to są faktycznie skarby narodu. Zasłużeni dla polskiej motoryzacji normalnie 

A nie ? Uno symbol straconej szansy dla fso i uwalonej umowy z fiatem przez Wilczka, produkowany później w Tychach więc sprawiedliwość dziejowa jest, sprawca całego zamieszania cinquecento zapewnił za to przetrwanie fsm po przejęciu przez fiata. Dwa ostatnie może mniej znaczące auta, ale w swoich czasach zrobiły zamieszania i konkurencji fiatowi przez swoje 5 drzwiowe nadwozia, sporo się tego sprzedało. Wyjeżdżało to to z tej samej fabryki razem z polonezem, no i matiz razem z lanosem to ostatnie auta z logiem fso. 

[banned]

Ostatnio sporo znajomych zaczęło kupować sobie CC, tylko jak na złość wszyscy kupują CC 700

Też bym kupił 700tkę, bo ten dźwięk jest nie do podrobienia.

Poza tym, obok Malucha, ten samochód uczył jak prawidłowo ruszać spod świateł, i jak korzystać z pasów włączających, bo jak ktoś nie opanował szybkości reakcji i pełnego zrywu, to albo musiał wieczność czekać na końcu pasa, albo wspinać się pod górkę na dwójce. U mnie np. obok skrzyżowania jest stromy podjazd ok. 500 metrów, i sztuka polegała na tym żeby na wyjściu ze skrzyzowania już mieć w miarę rozkręcony silnik na dwójce, i zanim zaczął się najgorszy wznios, rozpędzić się do 60 i zapiąć tróję, wtedy silnik dawał radę, z przyzwoitą prędkością na tej trójce jechać, a jak byłeś o kilka km wolniejszy to auto ci zdychało i musiałeś wlec się na dwójce 40km/h.

[Tales]

Też bym kupił 700tkę, bo ten dźwięk jest nie do podrobienia

Kup sobie Fiata 500 z silnikiem 0.9 turbo. Dźwięk jest bardzo podobny.

[Gomulsky]

Muszę przyznać, że za każdym razem, gdy wsiadam do Tico to coś we mnie umiera. To jest tak samochodopodobny badziew, że głowa mała. Miejsca o dziwo nawet trochę jest, ale filigranowość całej konstrukcji jest wręcz odpychajaca.  To samo mam jak wsiadam do matiza  (tu jeszcze dochodzi odruch wymiotny nad bezguściem projektanta), CC, SC, UNO. Wszystkie te małe autka z przełomu lat 80 i 90 to w większości przypadków mocne nieporozumie.

[Morfina]

Cinquecento 700 było tak świetnym i dopracowanym samochodem że na 4 które były u nas w rodzinie wszystkie kolejno szły na złom 

[Majonez]

Morfina Skoro cc było takie złe to po co mieliście ich aż 4 ?

Muszę przyznać, że za każdym razem, gdy wsiadam do Tico to coś we mnie umiera. To jest tak samochodopodobny badziew, że głowa mała. Miejsca o dziwo nawet trochę jest, ale filigranowość całej konstrukcji jest wręcz odpychajaca.  To samo mam jak wsiadam do matiza  (tu jeszcze dochodzi odruch wymiotny nad bezguściem projektanta), CC, SC, UNO. Wszystkie te małe autka z przełomu lat 80 i 90 to w większości przypadków mocne nieporozumie.

Czemu ? Po swapie na mocniejsze silniki to fajne miejskie gokarty. Matiz faktycznie trochę odpycha wyglądem i wykonaniem, ale tico w miarę ok, nawet w serii całkiem dobrze się napędza. Jakoś nie potrafię ich nie lubić, pewnie dlatego że wychowałem się na maluchach. Co wam najbardziej przeszkadza w tych małych autach ?

[Morfina]

Bo wszystkie 4 były kupione przez różne osoby mniej więcej w tym samym czasie kiedy jeszcze nie było wiadomo jaka to kiła 

[Dawid91]

Miałem dwa Daewoo Tico i miło je wspominam. Każde kupiłem za 650zł, za tą kasę nie oczekujesz od auta wiele. Byłem zadowolony, bo auta były dynamiczne i się nie psuły. Podoba mi się azjatyckie podejście do budowy autek miejskich, lubię kei-cary. Szkoda, że Daewoo nie kupiło całej licencji na Suzuki Alto, bo tam były naprawdę wypaśne wersje, chyba nawet jakieś Alto z turbiną  nie pamiętam dokładnie a nie chce mi się teraz szukać, w każdym razie Japończycy produkując swoje kei-cary naprawdę mieli fantazje 

W CC/SC wszystko zależy od silnika, z 1100 to fajne miejskie wozidło, z 900 znośne. Natomiast CC 700 to dla mnie całkowity kibel  Kolega kupił egzemplarz w niemalże perfekcyjnym stanie, 50tyś km od dziadka z garażu. Jechałem tym, i dla mnie tragedia  napisać, że się nie zbiera to nic nie napisać, to jest auto które znacząco zwalnia jak nagle zacznie wiać wiatr z naprzeciwka. W porównaniu z CC 700 to Polonez GLD może uchodzić za samochód dynamiczny. Gdybym musiał jeździć ,,siedemsetką" na co dzień, zamęczyłbym się psychicznie.

Uno... nie wiem dlaczego, ale pomijając Uno Turbo jest to model którego nigdy nie chciałem mieć. Byłem wieziony jako pasażer bodajże 900 z końca produkcji i auto zrobiło na mnie negatywne wrażenie. Wszystko w środku krzyczało, że jest to taki ,,gówno produkt" z najniższej półki. Z fiatów zdecydowanie wolałbym CC/SC. Ale to moja subiektywna opinia, gdybym się przejechał np Uno 1.4 lub bardziej bogatą wersją, pewnie bym zmienił zdanie na temat tego modelu

Ale ogólnie ,,jestem na tak" dla takich małych, miejskich autek. Fajna opcja dla ludzi którzy szukają budżetowego auta, albo jeżdżą praktycznie tylko po mieście.

[banned]

700tka rzeczywiście jest powolna i słaba, fajny jest tylko dźwięk. Gaźnik Aisan zawsze sprawiał problemy, do tego spalanie takie jak w CC 1100 który zbiera się jak na tamte czasy bardzo dobrze i nie ma problemu żeby przekroczyć 150km/h, a większość podjazdów w trasie bierze na piątce, gdzie 700tka robiła to na trójce, co dłuższe na dwójce.

Tico jak wiemy w ogóle zostało dopuszczone w drodze wyjątku, bo testach kierownica urwała manekinowi głowę.
Ale Tico miało jedną zaletę (poza ceną) nie do pobicia. Dużo niższe zużycie paliwa niż dowolne CC.

[zakup]

Co wam najbardziej przeszkadza w tych małych autach ?

Nie wiem, co najbardziej. W sumie:
- słabe i powolne
- brzydkie
- niewygodne
- > 70 km/h fatalnie prowadzące się
- niebezpieczne (w razie kolizji)
- psujące się
- tandetnie wykonane
- oprócz Uno - ciasne.

Ktoś napisał, że można tak samo krytykować Poloneza. Tylko że Polonez powstał dużo wcześniej, a jego mechanika jest z jeszcze starszej epoki. W swoim czasie to były całkiem spoko rozwiązania konstrukcyjne. Ciężko porównywać to s SC, które już w momencie debiutu, było tylko namiastką samochodu.

Polonez, a nawet 126p, kiedyś był marzeniem wielu Polaków. A wymienione samochody, to już era otwartego rynku. Jak napisałem wcześniej, oprócz niskiej ceny, nie oferowały niczego.
,,Telewizor, meble, Uno Fiat, oto marzeń szczyt ..." - no jakoś nie klei się taka piosenka.

CC700 - też jeździłem takim (służbowym). Miał LPG. Często ciężarówki brały mnie spod świateł. Później było już tylko gorzej. Jazda to był koszmar, a zepsute było niemal wszystko: sprzęgło ślizgało, brak wolnych obrotów, strasznie gubił olej, potężny luz na biegach, strzelał w dolot, szybko padł termostat, wentylator chłodnicy, dmuchawa wnętrza, opuszczanie szyby, aż w końcu urwała mi się skrzynia biegów. Musiałem za to zapłacić, gdyż - a jakże! - wina kierowcy!

Prywatnie jeździłem wtedy Lupo. Ta sama klasa, a inny świat! Prawdziwy mały samochód, pod każdym względem.

[banned]

Ktoś napisał, że można tak samo krytykować Poloneza. Tylko że Polonez powstał dużo wcześniej, a jego mechanika jest z jeszcze starszej epoki. W swoim czasie to były całkiem spoko rozwiązania konstrukcyjne. Ciężko porównywać to s SC, które już w momencie debiutu, było tylko namiastką samochodu.

Do tego jak ktoś zaważył, kosztował podobnie czy mniej niż CC900, i od każdego CC był dużo bezpieczniejszy pod względem biernym.

Ale pod względem czynnym powiedziałbym, że też, bo CC sprawiał może i wrażenie że się lepiej prowadzi, ale jest to wrażenie złudne. Przy poślizgu tylnej osi CC/SC i auta o podobnym rozstawie osi i rokładzie mas są praktycznie niekontrolowalne na każdej powierzchni, a Polonez z poślizgu daje się wyprowadzać bardzo łatwo.

Maluch natomiast jest dużo ważniejszym w historii Polski samochodem niż CC czy Tico, bo nie tylko ją zmotoryzował, czy był zmodyfikowany w oparciu o doświadczenia z naszych dróg. Duża część produkcji włoskiego "Malucha" prawie od początku pochodziła z Polski, bo licencja była spłacana gotowymi układami napędowymi i całymi samochodami, a od 1979 FSM była wyłącznym dostawcą tego samochodu i opracowywała modernizacje i jak najbardziej ten samochód był dalszym ciągu sprzedawany na Zachodzie i reklamowany. Nie wiem jak z wersję podstawową, ale BIS miał np. swoją reklamę telewizyjną.

[Daniel#1984]

Ja szczerze nie trawię matiza z wiadomych względów, ale tico czy inne małe toczydełka są dobre dla osób, które potrzebują wózka na zakupy do jazdy po mieście, i nic poza tym. Z tych wszystkich wymienionych aut najlepiej mi się jeździło (ale nie za kierownicą) uno 900 - taki nowocześniejszy fiat 127, ale gorzej wykonany. No i to jedyne auto z 2000 roku, do którego musieliśmy szukać żarówek H4 z trzonkiem pod R2, i nie posiada wskaźnika temperatury  Kolega ma taki aktualnie na dupowóz, montowałem w nim staga XL - od kupna zrobił jakieś 60 tysięcy kilometrów, ostatnio nawet wymieniał w nim progi i całą podłogę (gigantyczny nakład prac - te auta gniją od dołu strasznie)...

Niestety jakość wykonania faktyczne daje się we znaki - z auta zszedł prawie cały klar, wygląda strasznie mimo przebiegu ledwo 120 lub 130 tysięcy. Dach można wyginać rękami, i np. reflektory mają ten sam problem co w polonezie - odpadają odbłyśniki i latają po reflektorze. Za to silnik wydaje się być dość trwały, choć na teście UPG wykazał początki uszkodzenia uszczelki - mimo wszystko, minęło mu 21 lat, także uszczelka ma prawo puszczać.