To jest tak:
Na jedynce nie ma tego objawu.
Na dwojce juz tak. Miejwiecej tak od 3500 obr przestaje ciagnac a przy 3800 po prostu jakby nie bylo zaplonu (efekt podobny jak próbujesz odpalic auto "z pychu", czyli takie szarpanie i jakby delikatnie strzelalo w tlumiku - niespalona mieszanka).
Na pozostalych biegach jest tak samo jak na dwojce.
Przewody zmienie jutro bo dzis gosc nie mial. Beda o 12:00 (w samo poludnie

. Zaloze i zobacze. Jesli nie pomoze to jeszcze EWENTULANIE zostanie regulacja gazu z analizatorem. Moze po prostu dostaje za malo/za duzo powietrza z gazem.
Mam co prawda taka jedna srubke na parowniku (instalka LOVTEC, niby jakas czeska wersja LOVATO. Gwarancja w sumie tez jest od stacji Lovato). Srubka przypomina wielkoscia nakretke na wentyl tyle ze jest zlota i na plaski srubokret.
Co wymienialem to juz pisalem... :
- swiece
- filtr pow
- filtr gazu
- reg. zaworow
no i wylalem ten syf z parownika. Wydech jest nowy, oryginalny(ma miesiac) tyle ze w odroznieniu od wczesniejszego nie ma kata.
A z rozrzadem to moze i proste jakbym kiedys choc raz widzial jak to sie robi. A tak za pierwszym razem to watpie by mi sie to udalo sprawdzic (pomijajac fakt skrecenia tego pozniej poprwanie do kupy :oops: )