Wilk czyli licencyjna wersja Luaza (silnik z Zapora potem z Tavrii) to nie to samo. Tak czy siak wypłynął kolejny polski ciekawy prototyp o którym mało wiadomo
, jego miejsce powinno być w Muzeum (mam na myśli prawdziwe Muzeum - przez duże "M"), a nie w jakiejś hali z deklami z Beczki i fotelami z cholera wie czego...