Witam,
Od niedawna posiadam Poloneza Caro GSI + LPG z 1999r. Jako, że miał problemy z rozrusznikiem, postanowiłem wymienić na inny, używany. Do tego było potrzebne odkręcenie alternatora. Sprawdziłem, że rozrusznik po wymianie kręci choć chciałem jeszcze dokręcić nakrętkę na dwóch głównych przewodach od alternatora. Niestety zapomniałem przy tym odpiąć klem od akumulatora i kluczem zrobiłem zwarcie z blokiem silnika. Przeskoczyła lekka iskra i od tego momentu elektryka nie działa (podświetlenie deski i ogólnie cała reszta). Podejrzewałem uszkodzony alternator(jak znajdę jakiś inny to podmienię ale podobno niekoniecznie musi być to jego wina.:
1. Co mogło ulec uszkodzeniu w takim wypadku ? Z tego co czytałem, to nie ma żadnych bezpieczników od alternatora ?
2. Gdzie prawdopodobnie może leżeć usterka ?
Będę serdecznie wdzięczny za jakieś wskazówki i sugestie. Muszę możliwie szybko doprowadzić auto do sprawności.
Pozdrawiam i wszelkie odpowiedzi nagradzam "pomógł".