A ja bym się zastanowił. Jest dobrze jak jest dobrze, ale nie zawsze jest dobrze.
Pojechałem w tym roku na Złombol z rowerami na dachu (w sumie 10.000km) i czasem na prawdę mocno wiało. Całym autem miotało jak szatan czasem.
Ale to nic. Jak wyjeżdżaliśmy z Monaco, na bramce gdzie się płaciło, zagapiłem się i wjechałem w tor z ograniczeniem wysokości. Huk był straszny, bo przywaliłem rowerami. Poddała się trochę rynienka. Nie wiem czy tak licho skręcony dach by to wytrzymał.