Eee, nie po to mam poloneza, którego cenię za siermiężną prostotę, żeby wkładać tam jakiś dziwny silnik. Albo inaczej: szkoda takiego dobrego silnika na taką podłą budę - jak kto woli.
Ciekawe, że właśnie na polonezie z roverowskim 1,4 uczyłem się jeździć, by egzamin oblać na poldku z oryginalnym sercem FSO i w końcu zdać na fiacie uno.